Robert Kubica zastąpił Kimiego Raikkonena podczas Grand Prix Holandii na torze Zandvoort oraz Grand Prix Włoch na torze Monza. Fin poinformował, że wraca do rywalizacji w Grand Prix Rosji po przerwie związanej z zakażeniem koronawirusem. W miniony wtorek w polskich mediach pojawiły się informacje, że "nikt w Orlenie nie myśli o tym, aby drogi Kubicy i firmy rozeszły się". Kierowca dodatkowo liczy na to, że do końca września będzie znał swoje plany na sezon 2022.
Portal WP Sportowe Fakty informuje, że PKN Orlen zamierza wciąż inwestować w Formułę 1. Firma jest zadowolona z efektów promocji w królowej motorsportu i obecnie negocjuje nowe warunki współpracy z Alfą Romeo Racing. Umowa pomiędzy obiema stronami wygasa z końcem sezonu 2021, a ekipa z Hinwil obecnie inkasuje, według nieoficjalnych informacji, 10 milionów euro rocznie. W tle toczy się też przyszłość Roberta Kubicy, który pełnił rolę kierowcy rezerwowego w 2020 i 2021 roku.
PKN Orlen będzie cały czas wspierał finansowo Roberta Kubicę. Jeżeli przed kierowcą z Krakowa pojawi się możliwość jazdy dla Astona Martina, to potentat paliwowy będzie negocjował kontrakt z zespołem, który w 2023 roku będzie miał swoją siedzibę w Silverstone. W tym wypadku Kubica musi czekać na ostateczną decyzję Sebastiana Vettela. Szef zespołu Otmar Szafnauer uważa, że wszystko w kwestii przyszłości Niemca powinno być jasne przed Grand Prix Rosji (24-26 września).
Przedstawiciel Orlenu przekazał w rozmowie z WP Sportowymi Faktami, że zaangażowanie firmy w Formułę 1 ma charakter długoterminowy i obecność w Formule 1 spełnia potrzeby biznesowe koncernu. Można zatem zakładać, że w najgorszym wypadku Kubica będzie kierowcą rezerwowym jednego z zespołów w sezonie 2022.