Kubica bierze udział w Grand Prix Holandii po nieoczekiwanym zwrocie akcji - Kimi Raikkonen otrzymał pozytywny wynik testu na koronawirusa, a Polak zastąpił go jako kierowca rezerwowy zespołu Alfa Romeo Racing Orlen. Do wyścigu na torze Zandvoort przystąpi po zajęciu osiemnastego miejsca w kwalifikacjach.
Do tej pory Kubica dostawał szansę jazdy samochodem Alfy Romeo w tym sezonie F1 jedynie w piątkowych treningach, żeby sprawdzać nowe ustawienia i zbierać dane potrzebne zespołowi. Teraz ma przed sobą pierwszą szansę rywalizacji z najlepszymi w wyścigu od sezonu 2019, kiedy jeździł dla Williamsa. W tym sezonie był skupiony głównie na startach w serii ELMS i samym 24-godzinnym wyścigu Le Mans, który zakończył się dla niego dramatem - auto numer 41 zespołu Orlen Team WRT, które prowadził wraz z Louisem Deletrazem i Yifei Ye zatrzymało się na torze na ostatnim okrążeniu.
O Kubicę pytamy właśnie jego kolegów z zespołu w ELMS. - Znałem Roberta już nieco z padoku Formuły 1, gdy startowałem w Formule 2 - mówi nam Louis Deletraz. - Lepiej poznaliśmy się, gdy spotkałem go w fabryce WRT. Od razu się polubiliśmy i byłem pod wrażeniem jego wiedzy o mnie. Okazało się, że regularnie śledził F2 i inne serie, w których jeździłem. Jest wielkim pasjonatem motorsportu. Na początku trochę bałem się być kolegą z zespołu byłego kierowcy F1, bo wielu z nich ma wielkie ego. Ale nie on. Robert twardo stąpa ziemi i skupia się tylko na swoich występach - ocenia Szwajcar.
- Jeszcze zanim zacząłem jeździć w kartingu, oglądałem Formułę 1 i wiedziałem, kim jest Robert Kubica - wskazuje za to Yifei Ye. - Widziałem w nim jednego z najbardziej utalentowanych kierowców już w tamtym momencie. W kartingu, a potem seriach z bolidami jednomiejscowymi śledziłem jego karierę i widziałem, jak wiele przeciwności musi pokonywać. Imponowało mi, że zawsze dawał sobie radę, niezależnie od okoliczności. Więc gdy pojawiła się możliwość jazdy z nim dla WRT byłem podekscytowany tym, ile mogę się od niego nauczyć, ale też poznaniem go od prywatnej strony - dodaje Chińczyk.
- Robert nie zaskoczył mnie niczym w garażu, czy działaniu w zespole, bo dorastałem, obserwując jego pracę w F1 i wiedziałem, jaki jest. Oczekiwałem, że jeden z najlepszych kierowców na świecie będzie profesjonalny. Byłem jednak pod wrażeniem tego, jak podchodził do spraw technicznych i jego ogromnej wiedzy. Ma w sobie wielki głód zwyciężania i dużo pasji. Już dużo się od niego nauczyłem i wiem, że Robert znajdzie każdy szczegół mający znaczenie danego dnia. Będzie pchał wszystkich do wygranych - opisuje Deletraz.
- Nie kłamię, mówiąc, że jest świetnym kolegą z zespołu. Chyba staliśmy się świetnymi przyjaciółmi, bo podobnie patrzymy na wiele spraw, ale musiałby to jeszcze potwierdzić - śmieje się kierowca. - Wspierał mnie i ufał w wielu sytuacjach, a ja też pomagałem mu, gdy tylko tego potrzebował. I właśnie zaufanie jest kluczowe w naszym zespole. W stu procentach wierzę, że moi koledzy dadzą z siebie wszystko i dobrze "zaopiekują" się samochodem w czasie jazdy - dodaje Szwajcar.
Jak postrzega Kubicę Yifei Ye? - Przed spotkaniem Roberta nie wiedziałem, że w tak wyraźny sposób dba o każdego członka swojego zespołu. Żeby odnosić sukcesy w tym sporcie, nie można być tylko szybkim na torze. Chodzi o to, żeby każdy pozostawał w najlepszej formie i miał dobre warunki podczas rywalizacji. I o to dba Robert, bo wnosi do zespołu dużo wsparcia nie tylko dla kierowców. Ze swoją wiedzą i zaangażowaniem tworzy kierowcę w pełnym tego słowa znaczeniu i możemy się tylko cieszyć, że mamy kogoś takiego u siebie - twierdzi.
- Robert jest też bardzo otwarty i pozwala się dobrze poznać. Ma świetne poczucie humoru i zawsze, gdy mamy jakieś stresujące nas sytuacje, przychodzi i rozluźnia atmosferę. Mam 21 lat, on 36, więc ze swoją historią i doświadczeniem jest dla mnie trochę jak nauczyciel, albo mentor. Gdy przejadę dobry wyścig, zawsze przychodzi mi pogratulować, ale udziela też czasem uwag - tłumaczy Ye.
Na co według jego kolegów z Orlen Team WRT stać Kubicę podczas GP Holandii? - Mam wrażenie, że Robert zawsze jest w stanie odnaleźć dobre tempo jazdy, nawet w tak ekstremalnej sytuacji. Miał już wiele świetnych wyników w przeszłości, gdy udowadniał, jak jest szybki i, że może dać sporo każdemu zespołowi. Oczywiście w tym przypadku będzie to dla niego trudny start. Musiał nadrabiać to, czego inni kierowcy dowiadywali się o swoich samochodach w piątek. Ale tylko kierowca z takim talentem, jak ten jego, jest w stanie podjąć się takiego wyzwania i nie zawieść. Myślę, że sprawi niespodziankę. Życzę mu dobrego występu w Holandii i będę kibicował - zapewnia Yifei Ye.
- Cieszę się, że dostał swoją kolejną szansę w Formule 1. Zasłużył na nią. To bardzo trudne zadanie, gdy wcześniej nie dostajesz wiele czasu w bolidzie, a w trakcie weekendu masz przed wyścigiem tylko jeden trening i kwalifikacje, a do tego mniej opon od innych. Ale wierzę, że pójdzie mu świetnie. Na pewno będę śledził, co dzieje się w Zandvoort i na Monzy, jeśli tam także pojedzie - mówi nam Louis Deletraz. Relacja na żywo z wyścigu o Grand Prix Holandii od godziny 15:00 na Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.