To koniec gwiazdy F1? "Nie obchodzi mnie, kto będzie prowadził samochód"

Kariera Kimiego Raikkonena dobiega końca? Kierowca Formuły 1 udzielił wywiadu, w którym przyznał, że nie jest pewny swojej przyszłości. Nie interesuje go również, kto w razie jego odejścia zastąpi go w Alfie Romeo.

Niemiecki dziennik "Sport1" przeprowadził z Raikkonenem obszerny wywiad, w którym przypomniał, że 41-letni Fin jest liderem pod względem liczby wyścigów, w jakich wystartował w swojej karierze. Dziennikarze zapytali więc czy chciałby ten rekord przedłużyć jeszcze w 2022 roku. Odpowiedź Kimiego Raikkonena nie jest oczywista.

Zobacz wideo Cieszynka grozy Kapustki i gol w Lopesa w 91. minucie. Słabą Legię czeka trudny rewanż

- Szczerze mówiąc, jeszcze nie wiem. Ale tak samo było o tej samej porze w zeszłym roku. Zobaczymy. W każdym razie nie jestem zainteresowany przedłużaniem mojego rekordu. Wszystkie rekordy w pewnym momencie zostają pobite. Dlatego nie ma to dla mnie żadnego znaczenia - powiedział kierowca.

Raikkonen rozważa zakończenie kariery? "To już nie jest mój problem"

Alfa Romeo musiałaby znaleźć nowego kierowcę, gdyby Kimi Raikkonen zdecydował się przejść na emeryturę. Jednym z typowanych przez dziennikarzy kandydatów jest Mick Schumacher, obecnie kierowca Uralkali HaasF1. Fin przyznaje jednak, że takie decyzje nie należą do jego obowiązków.

- Jeśli zdecyduję się na przerwę, to naprawdę nie obchodzi mnie, kto będzie prowadził samochód (śmiech). To już nie jest mój problem - przyznał Raikkonen. W kontekście samego Schumachera dodał: - Trudno mu zabłysnąć, ponieważ bolid nie jest zbyt szybki. Z drugiej strony to też jest dobre dla niego. Bo ludzie wiedzą, że pojazd nie jest dobry. Jeśli nadal jeździ w mocnych wyścigach i pokazuje swoją prędkość, to bardzo dobrze. Jego imię jest oczywiście pod dużą presją. Gorszy samochód daje mu łatwiejszy start, bo oczekiwania są niewielkie. To daje mu więcej czasu na naukę.

Kimi Raikkonen pamięta jeszcze czasy, gdy ścigał się z ojcem Micka, Michaelem Schumacherem. Podobnie jest w przypadku Maxa Verstappena. To jednak nie wpływa na jego samopoczucie. - Nie przeszkadza mi to. Czasem czuję się stary, gdy budzę się rano, ale siedząc w bolidzie wyścigowym, na torze tego nie odczuwam - podsumował Fin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.