Lewis Hamilton zażądał zmian. Mercedes reaguje. Przełom w Formule 1! "Akcja detronizacja"

Nadchodzi koniec dominacji Lewisa Hamiltona? Max Verstappen pokazał już w tym sezonie, że wreszcie ma wszystko, by zdetronizować 7-krotnego mistrza świata. Mercedes musi porzucić swoje plany, by pomóc Brytyjczykowi zrealizować swój cel - pobić rekord Michaela Schumachera. Ale zadanie przed nim niezmiernie trudne.

Lewis Hamilton wraz z Mercedesem zdominowali Formułę 1 w erze silników hybrydowych. Niemiecka ekipa zdobyła siedem tytułów mistrzowskich w klasyfikacji konstruktorów, a Brytyjczyk sześć tytułów w klasyfikacji kierowców. I trzeba oddać królowi, co królewskie - wykonali tytaniczną pracę, by znaleźć się w tym miejscu, w którym aktualnie są. Setki milionów euro wydawane rokrocznie na rozwój bolidu sprawiły, że żaden z zespołów nie był w stanie nawet realnie pomyśleć o nawiązaniu rywalizacji z Mercedesem.

Zobacz wideo

Coraz więcej wskazuje jednak to, że zbliża się koniec dominacji Mercedesa w Formule 1. Max Verstappen jest w rewelacyjnej formie, która pozwala mu coraz realniej myśleć o tym, aby przerwać serie Hamiltona i niemieckiej ekipy. Holender wygrał trzy ostatnie wyścigi, właściwie nawet przez moment nie dając rywalom szans na rywalizację. Praca wykonana przez Red Bulla w ostatnich latach, by wrócić na szczyt, w końcu przyniosła oczekiwany efekt.

Odkąd bolidy Red Bulla są napędzane silnikami Hondy nawiązały realną walkę o kolejne zwycięstwa. Japoński producent w ostatnich latach znacznie udoskonalił swoje silniki, czego efekty widać w tym roku. Ostatnie poprawki sprawiły, że silniki Mercedesa straciły miano najlepszych w stawce i nie są wystarczające, aby pozwolić Hamiltonowi walczyć o tytuł. Z kolei Red Bull może teraz w pełni wykorzystać aerodynamiczny potencjał, który zawsze w ich przypadku był ogromny.

Hamilton zażądał zmian. Mercedes reaguje

Mercedes zapowiadał, że w 2021 roku nie będzie wprowadzał już żadnych poprawek do swojego bolidu, żeby w pełni skupić się na przygotowaniach nowego bolidu. W 2022 roku wchodzą nowe przepisy, które zmuszą zespoły niemal do zbudowania bolidów niemal od nowa. Toto Wolff, szef niemieckiej ekipy, już przyznał, że Mercedes pilnie wprowadzi poprawki do swojego aktualnego bolidu. Ich kierowcy długo czekać na nie nie muszą - mają być gotowe już za dwa tygodnie na GP Wielkiej Brytanii.

Lewis Hamilton nie szczędził w tym aspekcie słów krytyki w kierunku Mercedesa. - Przewaga Red Bulla jest ogromna, przez co mamy dużo pracy do wykonania - powiedział w rozmowie ze Sky Sports F1. - Wprowadzili wiele ulepszeń w ciągu ostatnich kilku wyścigów, czego my nie zrobiliśmy. Teraz musimy coś wymyślić, by poprawić nasze osiągi. W przeciwnym razie taki rezultat jak w Austrii będzie powtarzał się częściej - dodał.

Zanim jednak Hamilton będzie mógł testować nowe poprawki, musi spojrzeć w klasyfikację generalną tego sezonu. Zwycięstwo Verstappena i dopiero 4. pozycja Brytyjczyka w GP Austrii sprawiły, że różnica między nimi wzrosła już do 32 punktów. Poprawki w Mercedesie mogą pozwolić im wrócić do rywalizacji z Red Bullem o zwycięstwa, ale wcale nie muszą oznaczać, że Hamilton zacznie seryjnie odrabiać punkty do Verstappena.

Hamilton już mógł stracić tytuł

Biorąc pod uwagę skuteczność Verstappena w odnoszeniu kolejnych zwycięstw, Holender stał się aktualnie faworytem do zdobycia tytułu mistrzowskiego. Z drugiej strony, trzeba pamiętać, że Verstappen nie jest pierwszym, który przyparł Hamiltona do muru. W 2017 i 2018 roku Sebastian Vettel także miał przewagę nad Brytyjczykiem. Wtedy też się wydawało się, że dominacja Hamiltona się kończy, a jednak w końcówce sezonu Mercedes wyciągał asa z rękawa i ostatecznie to Brytyjczyk sięgał po kolejne tytuły w drodze do wyrównania rekordu Michaela Schumachera.

Co różni te dwie sytuacje? Tym razem Max Verstappen jest ewidentnie z przodu i to nie tylko jeśli chodzi o pozycję w klasyfikacji generalnej. Holender pokazał, że aktualnie dysponuje zdecydowanie lepszym tempem, a w ostatnich latach udowodnił, że nie popełnia głupich błędów, kosztujących go cenne punkty. Jedyną rzeczą, która może mu utrudnić walkę o tytuł, może być niezawodność jego bolidu. Problemy Red Bulla i silników Hondy nie będą dla nikogo żadnych zaskoczeniem. Jeśli jednak wreszcie udało im się dopracować swoje bolidy także w tym elemencie, Verstappen może być już nie do zatrzymania, bo w tempie na torze jest aktualnie zdecydowanie najlepszy.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.