Robert Kubica jest kierowcą rezerwowym teamu F1 Alfa Romeo Racing Orlen. Na torze w Barcelonie zameldował się już o godz. 11:30, a kilka minut później miał dziewiąty czas w stawce. Po niespełna dziesięciu minutach Polak zjechał jednak do alei serwisowej. Kubica zajmował 16. miejsce w stawce ze stratą 7,056 s. do ówczesnego lidera Fernando Alonso.
Robert Kubica pojawił się na torze po kolejnych 10 minutach, awansując na 14. miejsce w stawce ze stratą 2,598 s. do Brytyjczyka Lewisa Hamiltona. To jednak nie koniec przerw Roberta Kubicy. W okolicach 20. minuty treningu kierowca Alfy Romeo ponownie zjechał do mechaników, w wyniku czego spadł na 19. miejsce w stawce (strata 3,260 s.).
Kolejny powrót Kubicy zdecydowanie nie należał do najlepszych. Po zmianie opon na miękkie kierowca Formuły 1 wpadł w poślizg na 10. zakręcie. W jego środkowej fazie Polak stracił panowanie nad bolidem, próbował jeszcze utrzymać pojazd na torze, jednak bez skutku. Finalnie nie udało mu się samodzielnie wrócić do stawki. - Utknąłem. Przepraszam - podsumował 36-latek.
W trakcie wypadku Kubica zajmował 19. miejsce w stawce ze stratą 3,383 s. Polak wyprzedził jedynie kierowcę Haas F1 Team Nikitę Mazepina. Pierwszą sesję treningową w Hiszpanii na pierwszym miejscu zakończył Valtteri Bottas, drugie miejsce zajął Max Verstappen, a podium zamknął Lewis Hamilton.
To nie jest jedyne wydarzenie, w którym fani motorsportu będą mogli obejrzeć Roberta Kubicę. Kierowca w tym roku zdecydował się na starty w European Le Mans Series. Kubica weźmie też udział w dwudniowych testach w Barcelonie (11-12 maja), w trakcie których wypróbuje nowe 18-calowe opony od firmy Pirelli. Będą one używane w następnym sezonie.