Lewis Hamilton pozostaje wolnym zawodnikiem Formuły 1 po tym, jak z końcem 2020 roku wygasł jego poprzedni kontrakt z Mercedesem. Sytuację siedmiokrotnego mistrza świata bacznie obserwuje zespół Red Bull Racing. - Takie niepokojące sytuacje działają na naszą korzyść - powiedział stacji RTL Helmut Marko, szef teamu. Toto Wolff wyznaczył ostateczny termin zakończenia negocjacji.
- Musimy coś podpisać najpóźniej przed testami w Bahrajnie - powiedział w programie "ORF Sport am Sonntag" Toto Wolff - W naszej wieloletniej współpracy nigdy nie było żadnych groźnych gestów. Zagroziłem mu tylko, że jestem następny w kolejce na jego miejsce - zażartował prezes Mercedesa.
Lewis Hamilton związany jest z zespołem Mercedesa od 2013 roku. W tym czasie sześciokrotnie zdobywał mistrzostwo świata F1 i raz został wicemistrzem. Wolff jest przekonany, że przyszłość Brytyjczyka w zespole nie jest zagrożona. - W pewnym momencie wyciągniemy pióro. Ta relacja ma bardzo solidną podstawę i nadal chcemy odnosić wiele sukcesów w przyszłości - dodał Austriak.
Według medialnych doniesień Lewis Hamilton w nowym kontrakcie żąda podwyżki oraz wpływu na to, kto będzie jego partnerem zespołowym. Dodatkowo miał zaapelować do Mercedesa o zmianę barw bolidu na czarny w celu wsparcia ruchu Black Lives Matter - Brytyjczyk jest znany ze swojego udziału w wielu akcjach społecznych, a przede wszystkim tych, które skupiają się na walce z rasizmem.