Siedmiokrotny mistrz świata nie potrafi dojść do porozumienia z Mercedesem, a czasu na jego uzyskanie jest coraz mniej. Obie strony zdawały się być już co prawda dogadane w listopadzie - wtedy Hamilton miał podpisać czteroletnią umowę z zarobkami na poziomie 50 mln dolarów - ale w ostatniej chwili operację zablokowała firma Daimler, właściciel zespołu.
Szefostwo firmy nie chce w dobie światowego kryzysu spowodowanego pandemią zgodzić się na tak duże zarobki Hamiltona. I choć zarówno sam zawodnik chce kontynuować karierę w Mercedesie, jak i zespół liczy na usługi Brytyjczyka, to Daimler nie chce się ugiąć - czytamy w "Corriere dello Sport".
Negocjacje toczą się więc w ślimaczym tempie, a datą graniczą na dojście do porozumienia, jaką ustaliły obie strony, jest koniec lutego.
"Corriere dello Sport" podkreśla, że przełom w rozmowach może nastąpić dzięki firmie Ineos. Brytyjska firma chemiczna nabyła 33. proc. akcji zespołu Mercedesa i prawdopodobnie będzie chętna na "dorzucenie" się do pensji Hamiltona.