Ten tydzień jest dla Micka Schumachera prawdziwą huśtawką emocji. Najpierw oficjalnie potwierdzono, że w przyszłym sezonie pojedzie w Formule 1 dla zespołu Haas. Później okazało się, że jeszcze w obecnym sezonie syn siedmiokrotnego mistrza świata zadebiutuje w oficjalnej sesji F1 - pierwszym treningu przed ostatnią rundą w Abu Zabi, a być może zastąpi także Romaina Grosjeana podczas całego weekendu. Teraz osiągnął swój kolejny wielki sukces w seriach juniorskich. W 2018 roku zostawał mistrzem Europejskiej Formuły 3, a teraz udało mu się wywalczyć mistrzostwo w Formule 2.
Przed ostatnim wyścigiem tego sezonu do zdobycia tytułu Schumacherowi brakowało zdobycia dwóch punktów za szóste miejsce, albo siódme lub ósme, ale z najszybszym okrążeniem wyścigu. Calum Ilott, który był drugi w klasyfikacji generalnej tracił do niego 14 punktów, musiał więc walczyć o zwycięstwo.
Rywalizacja rozpoczęła się bardzo ciekawie. Na pierwszym okrążeniu swoje prawe przednie koło zblokował Schumacher, który w pierwszy zakręt wjechał na trzecim miejscu. W tej sytuacji mógł nawet rozbić swój samochód, miał dużo szczęścia. Nie stracił pozycji, a za Niemcem pojawił się Ilott. Obaj zawodnicy jechali tak długo. Na początku Schumacher prezentował dobre tempo i utrzymywał się przed Ilottem, ale wkrótce dało o sobie znać uszkodzenie opony z pierwszego kółka.
Na 20. okrążeniu Niemiec był zmuszony zjechać na zmianę opon. Ilott był wówczas trzeci i potrzebował awansu na pierwsze miejsce, żeby zdobyć tytuł. Strata do prowadzącego Dana Ticktuma i walczącego z nim Jehana Daruvali była w granicach 4-5 sekund, ale po chwili zaczęła rosnąć, a Ilott był bliski straty pozycji.
Odkąd wyprzedził go Yuki Tsunoda, Brytyjczyk musiał zdać sobie sprawę, że nie zdobędzie już mistrzowskiego tytułu. "Wszystko pod kontrolą, Mick. Ilott nie ma opon" - usłyszał przez team radio Schumacher. Ostatecznie Ilott spadł poza punktowaną ósemkę niedzielnego sprintu i ukończył go dopiero na dziesiątej pozycji. Schumacher wjechał na metę dopiero osiemnasty, ale jako nowy mistrz Formuły 2!
Pierwsza reakcja Schumachera na zdobycie tytułu? - Brak mi słów - mówił swoim zespołowi przez team radio. Po wjeździe do alei serwisowej i wyjściu z bolidu płakał i wzruszony klęknął przy samochodzie. Potem poszedł cieszyć się ze swoim zespołem.
- Nawet nie wiem, co się dziś stało. Wiedziałem, że warunki na torze będą bardzo trudne. Ale to ja na pierwszym okrążeniu popełniłem błąd. Potem musiałem walczyć i w pewnym momencie wiedziałem już, że nie uda się utrzymać punktowanej pozycji. Na szczęście wszystko po naszym pit stopie potoczyło się dla nas dobrze i mamy ten tytuł. To nadal do mnie nie dociera. Dziękuję mojemu zespołowi, kocham tych chłopaków - mówił w wywiadzie, gdy już ochłonął.
Swoje wielkie chwile w ostatnich wyścigach miał także kierowca zespołu Carlin, Yuki Tsunoda. Japończyk, który od dłuższego czasu jest przymierzany do debiutu w Formule 1 w przyszłym sezonie w barwach jednego z zespołów zarządzanych przez Red Bulla.
Jeśli ostatnie występy zawodnika miały potwierdzić, że jest gotowy na awans do serii Formuły 1, to udało się w pełni. Tsunoda najpierw wygrał główny wyścig weekendu w Bahrajnie, a w ostatniej rundzie sezonu był drugi. W klasyfikacji generalnej sezonu był trzeci, ale z drugim Calumem Ilottem (201 pkt.) przegrał o zaledwie jeden punkt. Na podium stawał łącznie siedem razy, w tym trzykrotnie na jego najwyższym stopniu.
- Jestem bardzo dumny z moich występów w Bahrajnie i całego sezonu. Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Czy wiem już co z moją przyszłością? Nie, ale wszystko w rękach Red Bulla. Mam nadzieję, że już niedługo ogłoszą decyzję, która bardzo ucieszy fanów motorsportu z Japonii - stwierdził Tsunoda po wyścigu. Według plotek ma być blisko zatrudnienia w AlphaTauri w miejsce Daniiła Kwiata. To sprawiłoby, że w przyszłym sezonie w F1 pojawiłoby się aż trzech nowych kierowców z Formuły 2 - poza Mickiem Schumacherem wcześniej potwierdzony na przyszły sezon przez zespół Haas został także Nikita Mazepin.