Schumacher w środę oficjalnie potwierdził, że podpisał kontrakt z zespołem Haas i będzie jego podstawowym kierowcą na przyszły sezon Formuły 1. Syn siedmiokrotnego mistrza świata, Michaela Schumachera na razie jest jednak kierowcą zespołu Prema w Formule 2, gdzie w ten weekend w Bahrajnie powalczy o tytuł mistrzowski z Callumem Ilottem.
Już podczas piątkowych kwalifikacji Niemiec miał jednak spore problemy. Schumacher, jadąc na prostej niedaleko Roya Nissany'ego, trącił rywala, a ten chwilę później zderzył się z jego bolidem. Wypadek wyglądał dość niepokojąco, bo bolid izraelskiego zawodnika został podbity w powietrze. Oba samochody wypadły poza tor i nie były już w stanie pokonać szybkiego okrążenia.
To oznacza, że do jednego z decydujących o tytule mistrzowskim w Formule 2 wyścigów Schumacher ruszy z końca stawki - dopiero z 18. miejsca. Jego rywal w walce o mistrzostwo, Callum Ilott ruszy z dziewiątego pola. Kwalifikacje wygrał Japończyk Yuki Tsunoda przed Nikitą Mazepinem i Jehanem Daruwalą.
Takie problemy, jak ten Schumachera w sesji Formuły 2 mogą się pojawić także w sobotnich kwalifikacjach F1. Wszystko przez układ toru wybrany przez władze serii na drugi weekend w Bahrajnie. Tor został skrócony i okrążenie pokonywane tempem kwalifikacyjnym ma tutaj trwać mniej niż 55 sekund.
To sprawia, że pomieszczenie na torze 20 samochodów, które próbują pokonać szybkie okrążenie, będzie bardzo trudne. Na torze będzie ogromny tłok, sytuacja może się stać nawet bardziej groteskowa i trudniejsza niż na torze Monza we Włoszech. Tam zawsze wolniejsi kierowcy, którzy późno opuszczają aleję serwisową, w ostatniej części kwalifikacji przeszkadzają tym, którzy chcieliby pojechać swoje najszybsze kółka.
Skrócona nitka toru w Bahrajnie to nie najkrótszy tor w historii F1 - tym jest nieobecny w tym sezonie obiekt w Monako. Okrążenie kwalifikacyjne, które trwałoby 55 sekund, byłoby jednak najszybszym w historii tego typu sesji. Dzięki temu drugi weekend na torze Sakhir będzie wyjątkowy, choć może się też stać dość sensacyjny, a nawet niebezpieczny, jeśli władze F1 nie będą odpowiednio kontrolować rywalizacji między kierowcami.