W środę rano około 8.30 zespół Hassa potwierdził, że szpital w Sakhirze opuścił Romain Grosjean. Kierowca, który w niedzielę uczestniczył w groźnie wyglądającym wypadku. Jego bolid przy prędkości ponad 200 km na godzinę, wpadł w barierkę, rozbił się na dwie części i stanął w płomieniach. Francuski kierowca oswobodził się z pułapki po 28 sekundach wraz z pomocą ekipy ratowniczej.
„Romain będzie kontynuował leczenie oparzeń palców i pleców. Pozostanie w Bahrajnie przez kilka następnych dni” - napisał Haas w oświadczeniu. Francuski pilot pokazał zdjęcie swojej praktycznie zagojonej dłoni.
- Cóż za radość, kiedy dziś rano (w środę) powiedziano mi, że nie potrzebuję już pełnego bandaża i mogę znowu używać palców, prawie się rozpłakałam. Jeszcze jedno zwycięstwo w moim życiu - zakomunikował Grosjean. Sportowiec jeszcze kilka dni zostanie w Bahrajnie, ale ten czas spędzi już w swoim hotelu.
- Czuję potrzebę powrotu do bolidu. Jeśli to oczywiście będzie możliwe. Nie chciałbym zakończyć mojej historii z Formułą 1 w taki sposób - wyjaśnił we wcześniejszej rozmowie z dziennikarzem telewizji TF1.