Wstrząsające słowa Romaina Grosjeana. Przerwał milczenie po makabrycznym wypadku

Wstrząsające słowa Romaina Grosjeana w pierwszym wywiadzie po wypadku podczas GP Bahrajnu. - Myślałem o wielu rzeczach, w tym o Nikim Laudzie, pomyślałem, że to niemożliwe, żeby tak skończyć, nie teraz - powiedział Grosjean.

Romain Grosjean rozbił się w niedzielę na pierwszym okrążeniu podczas Grand Prix Bahrajnu. Wypadek wyglądał fatalnie, wybuchł ogromny pożar. Grosjean przyznał: Widziałem moją nadchodzącą śmierć. Z ognia chciał uciec dla swoich dzieci. 

Zobacz wideo Grosjean był przeciwnikiem zmiany, która uratowała mu życie:

Grosjean chce wrócić jeszcze w tym sezonie 

Francuski kierowca Haasa doznał licznych poparzeń po rozbiciu się z prędkością ponad 200 km/godzinę. - Powiedziałbym, że czuję się szczęśliwy, że żyje się, że widzę rzeczy inaczej - przyznał w rozmowie z francuskim TF1. - Ale jest też potrzeba powrotu do bolidu, jeśli to możliwe w Abu Zabi - dodał.

Grand Prix Abu Zabi to ostatni wyścig sezonu 2020. Odbędzie się dniach 13-15 grudnia, po drugim wyścigu w Bahrajnie w najbliższy weekend. Francuz chce ścigać się w ostatnich wyścigu na torze w Yas Marina, by "inaczej zakończyć przygodę z Formułą 1”. Grosjean nie zostanie w przyszłym sezonie w Haasie. Zespół zmienia skład, zatrudnia dwóch nowych kierowców. We wtorek ogłosił Rosjanina Nikitę Mazepina i ma potwierdzić Micka Schumachera, syna Michaela Schumachera.

Szef zespołu Gunther Steiner powiedział we wtorek, że rozmawiał z Grosjeanem o jego zamiarze powrotu na ostatni GP. - On naprawdę chce być w Abi Zabi - powiedział Steiner. - Ale powiedziałem mu: "Spróbuj wyzdrowieć, porozmawiamy za kilka dni". W ten weekend podczas Grand Prix Sakhir Grosjeana zastąpi Brazylijczyk Pietro Fittipaldi, wnuk dwukrotnego mistrza F1 Emersona Fittipaldiego.

Nie chciał tak skończyć

Francuz opisał swoje przeżycia bezpośrednio po wypadku, gdy znajdował się przez prawie 30 sekund w kokpicie płonącego samochodu, który pękł na dwie części i utknął w barierce. - Nie wiem, czy cud istnieje i czy można go tutaj użyć, ale powiedziałbym, że to nie był mój czas, by umierać. Wydawało mi się, że trwało to znacznie dłużej niż 28 sekund. Myślałem o wielu rzeczach, w tym o Nikim Laudzie, pomyślałem, że to niemożliwe, żeby tak skończyć, nie teraz. Nie mógłbym tak skończyć mojej przygody w Formule 1 - dodał.

- A potem powiedziałem sobie, że muszę się wydostać. Muszę to zrobić dla moich dzieci. Włożyłem ręce do ognia i wyraźnie poczułem, jak pali się podwozie - dodał. Grosjeanowi pomógł w pokonaniu bariery lekarz FIA Ian Roberts, który przyszedł mu z pomocą wraz z kierowcą medycznym Alanem van der Merwe. Francuz jest poparzony, ma zostać w szpitalu jeszcze na jedną noc z poniedziałku na wtorek.

Więcej o:
Copyright © Agora SA