"Thanks Lance Stroll, you made me day", czyli "dzięki Lance Stroll, zrobiłeś mi dzień" - piszą internauci w wielu komentarzach, gdzie pit stop Kanadyjczyka podczas niedzielnego wyścigu na torze Imola we Włoszech powoli staje się viralem. Do całej sytuacji doszło, kiedy pojawił się wirtualny samochód bezpieczeństwa, a z toru ściągany był bolid Kevina Magnussena. Stroll popędził wtedy do boksu i podjeżdżając do stanowiska, przewrócił czekającego tam mechanika, który, aby złagodzić uderzenie, od razu rzucił się do tyłu i wywołał niepokój wśród kolegów z padoku.
"Przepraszam za to" - powiedział Stroll przez radio, kiedy już wyjechał na tor. Ale komentarze w internecie, choć takie sytuacje w Formule 1 niezbyt często, ale się jednak zdarzają, i tak są dla niego bezlitosne. "Przecież ten facet wygląda, jakby dopiero co zdobył prawo jazdy. W każdym wyścigu coś" - piszą jedni. "Gdyby nie jego ojciec milioner, w ogóle by go tutaj nie było" - odpowiadają drudzy.
Stroll ostatecznie do mety dojechał na 13. miejscu. Za nim byli Romain Grosjean (Haas) i Alexander Albon (Red Bull). Wyścigu nie ukończyli Pierre Gasly (AlphaTauri), Esteban Ocon (Renault), Max Verstappen (Red Bull), Kevin Magnussen (Haas) i George Russell (Williams). Wygrał Lewis Hamilton (Mercedes), który podczas wirtualnego samochodu podobnie jak Stroll także zjechał do pit stopu.
Najnowszy odcinek F1 Sport do obejrzenia tutaj:
Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a