Robert Kubica wyjaśnił swoją przyszłość w F1! "Sytuacja jest jasna"

Robert Kubica w wywiadzie dla stacji Eleven Sports powiedział, że nie będzie podstawowym kierowcą F1 w przyszłym sezonie. - Jeżeli chodzi o mnie, to sytuacja jest dość jasna. Na pewno na gridzie nie będzie mnie w przyszłym roku - wyjawił polski kierowca.

- Kimi Raikkonen nie odchodzi na wyścigową emeryturę. Zostanie z zespołem Alfa Romeo na kolejny sezon, w którym wystartuje obok Antonio Giovinazziego. To zamyka furtkę przed Robertem Kubicą, marzącym po cichu o zajęciu fotela Kimiego. [...] Problem polega na tym, że nazwisko Polaka ani razu nie padło w rozważaniach dziennikarzy związanych z Formułą 1. Wygląda więc na to, że szanse Kubicy na ściganie się w przyszłym sezonie zmalały niemal do zera. A patrząc na zastępy młodych, zdolnych juniorów napierających na Formułę 1, z każdym kolejnym sezonem będą mniejsze - pisał w swoim tekście Michał Gąsiorowski>>

Zobacz wideo Powrót F1 do Portugalii po 34 latach

Ważna deklaracja Kubicy dot. jego przyszłości w F1. "Na pewno nie będzie mnie na gridzie w przyszłym roku"

Kubica postanowił sam odnieść się do wszystkich spekulacji i w rozmowie z Eleven Sports zdradził, że w przyszłym sezonie nie będzie startował w wyścigach F1 jako podstawowy kierowca. - Jeżeli chodzi o mnie, to sytuacja jest dość jasna. Na pewno na gridzie nie będzie mnie w przyszłym roku. Najbliższy miesiąc będzie ważny dla mnie jeżeli chodzi o to, co będę chciał robić. Mam swoje preferencje, priorytety i trzeba zobaczyć, co będzie możliwe - powiedział polski kierowca.

- Decyzję zespołu na przyszły rok poznaliśmy i gratulacje dla Kimiego i Antonio. Kontynuacja i stabilizacja dla zespołu jest bardzo ważna. To ma swoje plusy i minusy. Skład zespołu nie jest tu problemem, trzeba skoncentrować się na innych rzeczach - podkreślił Polak, oceniając decyzję Alfy Romeo o ogłoszeniu składu na nowy sezon F1. Nadal nie wiadomo, czy będzie chciał i czy zostanie kierowcą rezerwowym lub testowym któregoś zespołu.

Polski kierowca uchylił również rąbka tajemnicy dot. wyścigu, w którym bierze udział w weekend. 25-latek jest kierowcą rezerwowym ARRO na torze Imola. - Takie skompresowane weekendy od strony kierowcy i zespołu są bardziej atrakcyjne, dodają dreszczyku emocji i wymuszają większą koncentrację, bo stanowią ryzyko. Tor jest specyficzny, ciekawy do jazdy dla kierowcy, choć niezbyt widowiskowy podczas wyścigów. Szybkie zakręty i krótkie dohamowania oznaczają, że cały czas coś się dzieje. Imola zostanie też zapamiętana jeżeli chodzi o tragiczny weekend z 1994 roku, który sporo zmienił w F1 jeżeli chodzi o bezpieczeństwo - zakończył Kubica.

Więcej o:
Copyright © Agora SA