Od kilku tygodni spekuluje się, że na dalsze starty ze stajnią z Hinwil zdecydował się Raikkonen, reprezentujący zespół od 2019 roku. Z kolei jego nowym partnerem ma być syn Michaela Schumachera, cieszący się statusem juniora Ferrari, a także lidera klasyfikacji Formuły 2.
- Można z łatwością dostrzec, jacy kierowcy wciąż dostępni są na rynku. Wiem, kto z kim się komunikował - powiedział Helmut Marko, doradca Red Bulla. - Z tego co mi wiadomo, w przyszłym roku Mick Schumacher będzie startował wspólnie z Kimim Raikkonenem w Alfie Romeo. Moim zdaniem to wspaniała kombinacja. Kiedy spojrzymy na juniorskie kategorie, Schumacher zazwyczaj w drugim roku osiąga szczytową formę. Możemy zakładać, że podobnie będzie w Formule 1.
Według 77-latka, Schumacher był bliski debiutu w Formule 1 już podczas Grand Prix Eifelu, przed którym Antonio Giovinazzi uzyskał niejednoznaczny wynik testu na koronawirusa. - Giovinazziemu przytrafiło się to samo co Albonowi. Pierwszy test wyszedł niejednoznacznie, więc Mick niemalże stanął przed szansą debiutu - stwierdził Marko.
Marko dodał, że pomimo spekulacji z przeszłości łączących Schumachera z juniorskim programem Red Bulla, tak naprawdę 21-latek nigdy nie był brany pod uwagę. - Traktujemy naszą rolę jako dawanie szansy młodym ludziom, by mogli wejść na szczyt. Motorsport jest bardzo drogi. Z Mickiem Schumacherem od zawsze było jasne, że dysponuje wymaganym wsparciem. Tak naprawdę byliśmy mu niepotrzebni.
Ta informacja oznacza, że we włoskim zespole zabraknie miejsca dla Roberta Kubicy, który jest aktualnie kierowcą testowym Alfy Romeo i miał być brany pod uwagę w wyborze kierowców na sezon 2021. Wydaje się więc, że Polak będzie musiał szukać miejsca w innym zespole, jeśli chce jeszcze liczyć na angaż w zespole F1. Szanse na to są jednak już naprawdę niewielkie - realnie może myśleć jedynie o miejscu w Haasie. Więcej o F1 na F1wm.pl