Chwilę po niezwykłym wyścigu na Monzy Formuła 1 zmienia arenę na tor Mugello. To pierwszy w historii gdy F1 ściga się na tym obiekcie należącym do Ferrari. Powoduje to sporo niewiadomych dla wszystkich ekip, jak również kierowców, dlatego treningi w ten weekend będą miały znacznie większe znaczenie, niż w przypadku dobrze znanych tras.
Nie można też zapominać o ważnej rocznicy, jaka przypada w ten weekend. To 1000. wyścig dla ekipy Ferrari. Legendarna marka specjalnie na tę okazję ściga się w Mugello z historycznymi barwami. Oczywiście forma zespołu w tym roku nie pozwoli na piękne uczczenie tej wielkiej liczby, jednakże nie możemy tego do końca wykluczyć, patrząc na to, co działo się niecały tydzień temu.
W związku z faktem, że Mugello to nowa pętla w kalendarzu, kierowcy szybko zabrali się do zbierania danych na różnych mieszankach. W użyciu były wszystkie trzy rodzaje ogumienia dostarczone przez Pirelli. Pierwsze czasy pojawiły się po kilku minutach, a stawka mocno się tasowała. McLaren zdecydował się na testy nowego nosa w samochodzie Carlosa Sainza, więc Hiszpan początek sesji spędził pomalowany farbą fluorescencyjną.
W przypadku tego zespołu doszło także do zabawnej sytuacji przy sprawdzaniu, jak działa team radio Brytyjczyka Lando Norrisa. Kierowca zaśpiewał fragment przerobionej piosenki "Push The Feeling On" od Nightcrawlers. Fragment "It's Friday then. It's Saturday, Sunday, what?" nie pojawił się co prawda w oryginalnym tekście, a filmiku z śmiesznym tańcem do tej piosenki, który stał się memem. To nie pierwszy raz, gdy zdecydował się na zaskoczenie swoich inżynierów umiejętnościami wokalnymi. Na treningu przed zeszłorocznym GP Austrii śpiewał kawałek "Stop It" Fishera.
Po pierwszej połowie treningu, gdy na torze zapadła chwilowa cisza w związku z oddaniem pierwszego kompletu opon na czele meldował się Max Verstappen z czasem 1:19,017, przed Lewisem Hamiltonem i Charlesem Leclerkiem. Wysoko plasował się również Gasly. Francuz po przejeździe na pośredniej mieszance posiadał piąty czas. Moc wygranego wyścigu z pewnością jeszcze działała.
Po chwilowej przerwie na torze pojawili się zawodnicy na miękkich oponach. Tym razem najszybszy był Bottas z wynikiem 1:17,879, a tuż za nim uplasował się Verstappen, potwierdzający powrót Red Bulla do mocnej formy. Dalej wysoko trzymał się również Leclerc, był trzeci, co mogło również dawać powody do optymizmu kibicom Ferrari. Na siedem minut przed końcem sesji na torze obrócił się Latifi, jednak nie uszkodził samochodu i był w stanie kontynuować jazdę.
Do końca treningu nie wydarzyło się już nic poza nabijaniem kilometrów przez każdą ekipę, by jak najlepiej poznać charakterystykę toru. Układ czołowej dziesiątki, póki co jest mocno obiecujący w kontekście ciekawych kwalifikacji oraz wyścigu. Więcej o Formule 1 przeczytasz na f1wm.pl.
Przeczytaj także: