Przeraźliwy wypadek Ferrari. Rozbił auto z wielką prędkością [WIDEO]

Kolejny fatalny wyścig zespołu Ferrari w tym sezonie. Podczas GP Włoch Charles Leclerc wjechał w bandy z całą prędkością, a wyścig został przerwany.

Na pierwszych okrążeniach GP Włoch Charles Leclerc zajmował czwarte miejsce. W pewnym momencie wypadł jednak z toru i uderzył w bandy. Wyścig został przerwany, pojawiła się czerwona flaga na torze. Na szczęście Monakijczyk sam opuścił bolid i został przetransportowany do centrum medycznego. Miał dużo szczęścia, bo wyleciał z toru na zakręcie Parabolica, który pokonuje się właściwie na pełnym gazie.

Zobacz wideo Ferrari ma sposób na poprawę wyników. Chcą eksperta, który współtworzył siłę Mercedesa

Fatalny sezon Ferrari

- Ależ to był wypadek - powiedział Leclerc przez radio. Służby natychmiast zabrały się za zbieranie części z auta kierowcy Ferrari i naprawę band.  Z kolei Monakijczyk opuścił już centrum medyczne. Po kilku minutach okazało się, że kierowca jest cały i zdrowy. 

To kolejny fatalny wyścig dla Ferrari, które ma wielkie problemy w tym sezonie i zawodzi swoich fanów. Po niedawnym GP Belgii Michał Gąsiorowski z portalu Sport.pl pisał: Takiego upokorzenia w Belgii nie spodziewali się nawet sceptycy w Ferrari. Sebastian Vettel i Charles Leclerc zostali pokonani w wyścigu przez Kimiego Rikkonena w Alfie Romeo, czyli w teoretycznie gorszym samochodzie, do którego Scuderia dostarcza jednostki napędowe. Na torze, na którym kluczowa jest moc silnika, Ferrari nie istniało.

Przeczytaj też:

Więcej o: