Pierwsze kwalifikacje F1 według nowych zasad. Mercedesy miały mieć trudniej. Nic z tych rzeczy

Lewis Hamilton okazał się najszybszy w kwalifikacjach przed wyścigiem o GP Włoch na torze Monza. Za nim uplasowali się Valtteri Bottas i Carlos Sainz. Po raz kolejny fatalnie spisali się kierowcy Ferrari - żaden z nich nie zdołał awansować do finałowej części "czasówki'.

Kwalifikacje przed GP Włoch na legendarnym torze Monza były pierwszymi, rozgrywanymi po zmianie przepisów. Od tego wyścigu, kierowcy mogą korzystać tylko z jednej mapy silnika od rozpoczęcia "czasówki" aż do zakończenia wyścigu. Ta zmiana miała uderzyć przede wszystkim w bolidy napędzane silnikiem Mercedesa, jednak jak się okazało, układ stawki pozostał niemal bez zmian.

Zobacz wideo Ferrari ma sposób na poprawę wyników. Chcą eksperta, który współtworzył siłę Mercedesa

Q1

Jako pierwsi na tor wyjechali kierowcy Alfy Romeo, Williamsa, Haasa oraz... Ferrari, którzy jak najszybciej chcieli uzyskać konkurencyjne czasy na miękkich oponach. Pomiarowe kółko jako pierwszy wykonał Magnussen, jednak szybko zostało ono anulowane z powodu zbyt szerokiego wyjazdu na wyjściu z Paraboliki. Ten sam los wkrótce spotkał Charlesa Leclerca i na pozycji lidera przez kilka minut znajdował się Sebastian Vettel.

Na 13 minut przed końcem na torze znalazła się jednocześnie cała reszta stawki. Na czoło wkrótce wysunął się Lewis Hamilton, za którym znajdowali się Bottas, Perez, Sainz, Gasly, Norris, Stroll i Verstappen. Niedługo swoimi pozycjami nacieszyli się jednak Gasly i Stroll, a także Albon - ich czasy zostały anulowane z tego samego powodu co wcześniej Magnussena i Leclerca.

Wkrótce kierowcy zjechali do pit lane i na kilka minut na torze zapadła cisza. Na 3 minuty przed końcem cała stawka z wyjątkiem Sainza, Pereza i Verstappena wyjechała na tor i zaczęła się istna batalia o znalezienie sobie miejsca. Na torze zapanował niesamowity tłok, w którym kierowcy musieli pokonywać okrążenia pomiarowe. Do szczególnie niebezpiecznej sytuacji doszło na dojeździe do czwartego zakrętu, gdzie Esteban Ocon przyblokował jadącego pełną prędkością Kimiego Raikkonena i tylko cudem nie doszło do kontaktu.

Hamilton tymczasem potwierdził dobrą, formę poprawiając swój rezultat i utrzymał pierwsze miejsce. Na kolejnych pozycjach znaleźli się Bottas, Perez, Sainz i Gasly, a na Q1 swój udział w kwalifikacjach zakończyli natomiast Grosjean, Vettel, Giovinazzi, Russell i Latifi.

Q2

W drugiej części nikt nie zamierzał zwlekać z wyjazdem i niemal od razu mieliśmy na torze całą piętnastkę. Wszyscy również wyjechali na miękkiej mieszance. Bez zaskoczenia wkrótce na prowadzeniu znalazł się Lewis Hamilton, który o 0,3 sekundy pokonywał Bottasa. Na trzeciej pozycji znajdował się Sainz, za którym bardzo blisko plasowali się Perez i Verstappen - cała trójka mieściła się w zaledwie 0,06 sekundy. Forma Ferrari nadal nie pozostawiała złudzeń - Leclerc po pierwszej turze był zaledwie trzynasty.

Po przejechaniu jednego pomiarowego kółka cała stawka zjechała do alei serwisowej i na dłuższy czas na torze zapadła cisza. Na około sześć minut przed końcem doszło do niecodziennej sytuacji. Wyglądało na to, że wszyscy są gotowi do wyjazdu na tor, lecz każdy czekał na moment, aż pierwszy kierowca opuści garaż. Taki stan utrzymywał się przez około trzy minuty.

W końcu jako pierwsi na torze zameldowali się kierowcy Renault - Ricciardo przed Oconem. Wkrótce za nimi podążyła cała reszta. Ricciardo dobrze zaczął okrążenie, lecz wkrótce zaliczył wycieczkę poza tor na wyjeździe z Variante Della Roggia i musiał odpuścić pomiarowe kółko. Pozbawiony wsparcia Ocon zakończył potem zmagania na dwunastej pozycji.

Na pierwsze miejsce awansował wkrótce Bottas, który z czasem 1:18,952 pobił rekord toru. Drugi był Hamilton, a na kolejnych pozycjach znaleźli się Sainz, Perez, Gasly i Verstappen. Poza czołową dziesiątką uplasowali się Kwiat, Ocon, Leclerc, Raikkonen i Magnussen.

Q3

Podobnie jak na początku Q2, także i na początku trzeciego segmentu wszyscy kierowcy bardzo szybko znaleźli się na torze. Valtteri Bottas objął prowadzenie jako pierwszy i minimalnie, o pięć setnych sekundy pokonywał Lewisa Hamiltona. Za nimi mieliśmy Pereza, Verstappena, Sainza, Norrisa, Ricciardo, Gasly'ego i Strolla. Czas Albona został anulowany za kolejny wyjazd poza tor w Parabolice.

Druga tura zaczęła się tym razem bez długiego oczekiwania. Najpierw na tor wyruszyli kierowcy Mercedesa, po nich duet Red Bulla, a później cała reszta. Hamilton pokonał tym razem zespołowego partnera i mógł już cieszyć się z kolejnego pole position. Na trzecie miejsce ze stratą 0,8s do Mercedesów awansował tymczasem Sainz i to on wyszedł zwycięsko z walki z Perezem i Verstappenem. Na kolejnych pozycjach uplasowali się Norris, Ricciardo, Stroll, Albon i Gasly.

Więcej o F1 przeczytasz na f1wm.pl.

Przeczytaj także:

Więcej o: