Antonio Giovinazzi, zespołowy partner Roberta Kubicy, popełnił prosty błąd, wyjeżdżając zbyt szeroko z jednego z zakrętów. Obrócił swój bolid na tyle niefortunnie, że uderzył w barierę, po czym powrócił na tor. Z jego bolidu oderwało się tylne koło, które niebezpiecznie skierowało się w kierunku linii wyścigowej, gdzie znajdował się George Russell. Brytyjczyk nie miał szans na ucieczkę, został trafiony oponą i uderzył w barierę.
Choć cała sytuacja wyglądała dramatycznie, obaj kierowcy wysiedli z bolidów o własnych siłach. Realizator, z powodu obawy o stan kierowców, długo nie pokazywał powtórek z ich wypadku. Pokazał je dopiero gdy obydwaj wysiedli ze swoich bolidów i upewnił się, że nie odnieśli żadnych obrażeń. Na torze, z powodu dużej liczby części, które odpadły od bolidów, musiał pojawić się samochód bezpieczeństwa.
Od początku rywalizacji prowadzi Lewis Hamilton, który ma bezpieczną przewagę nad Valtterim Bottasem i Maxem Verstappenem. Wcześniej z rywalizacji musiał wycofać się Carlos Sainz, który z powodu awarii wydechu nie pojawił się nawet na starcie wyścigu o GP Belgii.