Katastrofa Ferrari w kwalifikacjach przed GP Belgii! Lewis Hamilton zdemolował rywali

Lewis Hamilton zdobył pole position do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Belgii, pokonując w sobotnich kwalifikacjach Valtteriego Bottasa i Maxa Verstappena. Kwalifikacje na torze Spa-Francorchamps zakończyły się dramatem Ferrari, które po raz pierwszy od 6 lat nie znalazło się w decydującej części "czasówki"
Zobacz wideo Kubica coraz lepiej czuje się w Alfie Romeo! Ekipa Polaka ma jednak spory problem

Q1

Kierowcy nie spieszyli się z wyjazdem na tor. Jako pierwsi okrążenia pomiarowe ukończyli kierowcy Haasa. Romain Grosjean skorzystał z jazdy w cieniu aerodynamicznym za bolidem Magnussena i uzyskał czas lepszy o 0,3s od Duńczyka. Na podobną taktykę nie zdecydowali się kierowcy Racing Point oraz - co ciekawe - Ferrari, które mierzy się w Belgii z ogromnymi problemami wynikającymi ze słabych osiągów silnika i opon.

Na dziesięć okrążeń przed zakończeniem Q1 w tabeli pojawiły się pierwsze bardziej konkurencyjne wyniki. Po pierwszych przejazdach liderem klasyfikacji był Lewis Hamilton z wynikiem 1:42,323s. Nieco gorsze kółko zaliczył Valtteri Bottas. W pierwszej piątce znajdowali się także Ricciardo, Sainz oraz Verstappen.

Dramatyczne tempo prezentowało Ferrari - szczególnie Sebastian Vettel. Niemiec był osiemnasty i ustępował tempem obu kierowcom Alfy Romeo i Williamsa. Niewiele lepiej sesja układała się dla Leclerca, który na czternastym miejscu tracił blisko dwie sekundy do Hamiltona, którego okrążenie nie należało do najczystszych.

Ostatecznie Ferrari udało się jednak dość szczęśliwie utrzymać obu kierowców w rozgrywce - Vettel był trzynasty a Leclerc piętnasty. Dalej uplasowali się Raikkonen, Grosjean, Giovinazzi, Latifi i Magnussen, który zmarnował swoje ostatnie okrążenie wyjeżdżając w żwirową pułapkę w zakręcie numer piętnaście.

W czołówce nie było rewolucyjnych przetasowań - Hamilton zakończył sesję przed Bottasem, Verstappenem, Gaslym i Strollem.

Q2

Mercedes rozpoczął walkę w Q2 na pośrednich oponach. Nie wpłynęło to jednak w żaden sposób na konkurencyjność Srebrnych Strzał. Lewis Hamilton zameldował się na pierwszym miejscu, osiągając czas 1:42,014s. Bottas tracił do zespołowego kolegi jedną dziesiątą sekundy. Trzeci Verstappen, który także miał w swoim bolidzie "żółte" opony Pirelli zamykał TOP3 pół sekundy za liderem klasyfikacji generalnej.

Pośrednie opony założyli także na pierwsze przejazdy Stroll i Perez. W ich przypadku okazało się to jednak zbyt dużym ryzykiem przed decydującą rozgrywką - zajmowali odpowiednio jedenaste i dwunaste miejsce. Pozostali kierowcy próbowali zapewnić sobie awans do finałowego bloku czasówki na miękkim ogumieniu. Za Verstappenem trzymali się Ricciardo oraz Ocon. W pierwszej dziesiątce znajdowało się też miejsce dla reprezentantów AlphaTauri oraz McLarena a także Alexa Albona z Red Bulla.

Vettel i Leclerc plasowali się na pozycjach trzynastej i czternastej, mając za sobą tylko George'a Russella, który nie ukończył pierwszej pomiarowej próby zjeżdżając do alei serwisowej. W przypadku drugiej tury przejazdów niemal komplet bolidów zameldował się na torze na miękkich oponach. Niemal, gdyż w garażu pozostał zadowolony ze swojego wyniku Daniel Ricciardo.

Godnym uwagi było znakomite okrążenie Albona - dzięki niemu Taj wskoczył na P3, przed zespołowego kolegę. Czołową piątkę dopełniło nazwisko Carlosa Sainza. Cztery kolejne pozycje przypadły naprzemiennie zawodnikom Renault i Racing Point, za którymi Q2 finiszował Lando Norris.

W finałowej części kwalifikacji nie znalazło się miejsce dla obu kierowców AlphaTauri. Także reprezentanci Ferrari nie awansowali do Q3 - Leclerc stracił do Norrisa niespełna trzy dziesiąte sekundy. Bez większej niespodzianki piętnaste miejsce przypadło George'owi Russellowi.

Q3

1:41,451s - w takim czasie Lewis Hamilton pokonał swoje pierwsze okrążenie w Q3. Przewaga Brytyjczyka nad drugim z kierowców Mercedesa była ogromna i wynosiła sześć dziesiątych sekundy. Nadspodziewanie konkurencyjnym czasem błysnął Daniel Ricciardo, którego od pierwszego rzędu dzieliło niespełna 0,032s.

Równie niewielka była strata do Australijczyka czwartego Verstappena, który dysponował marginesem 0,2s nad zespołowym kolegą - Albonem. Sainz i Ocon otwierali druga połowę czołowej dziesiątki, w której ostatnie pozycje zajmowali Perez, Stroll i Norris.

Hamilton nie miał sobie równych, schodząc do poziomu 1:41,252s, przypieczętowując tym samym zdobycie pole position. W kolejnej próbie Bottas nie walczył o pierwsze pole, ale robił wszystko, aby obronić się przed rywalami czekającymi na jego potknięcie. Fin poprawił swój czas podczas Australijczyk nie ukończył okrążenia po słabych międzyczasach w dwóch pierwszych sektorach. Wykorzystał to Max Verstappen, który dzięki jeździe w cieniu aero za Albonem wskoczył na P3 ze stratą 0.015s do Bottasa.

Trzy kolejne rzędy stworzą: Albon i Ocon, Sainz i Perez oraz Stroll i Norris.

Więcej o F1 przeczytasz na f1wm.pl

Przeczytaj także:

Więcej o: