Stajnia z Maranello w pierwszych wyścigach sezonu 2020 spisywała się znacznie poniżej oczekiwań, zdecydowanie odstając od swoich głównych rywali - Mercedesa i Red Bulla. W związku z tym Ferrari utworzyło w ubiegłym miesiącu departament rozwoju osiągów, na którego czele stanął Enrico Cardile, którego wspierać będzie doświadczony Rory Byrne.
Mattia Binotto pozostał szefem zespołu, ale w rozmowie z telewizją RTL przyznał, że nie jest już dyrektorem technicznym Ferrari. - Nie jestem już dyrektorem technicznym - powiedział Binotto. - Jestem już tylko szefem zespołu Ferrari - dodał.
W ubiegłym tygodniu prezes Ferrari, John Elkann stwierdził, że włoski zespół nie będzie w stanie odnosić zwycięstw do sezonu 2022. Zapytany o tę prognozę Binotto odparł: Robimy wszystko, co w naszej mocy i ciężko pracujemy, by znów odnosić zwycięstwa przed tym terminem. Nasi ludzie mają jasno sprecyzowane cele. Dajmy im wykonywać ich pracę i zobaczymy, co z tego wyniknie. Na razie jest zbyt wcześnie na poprawki. Kiedy jednak wrócimy do Maranello, będziemy nad nimi ciężko pracować.
50-latek przyznał również, że nie obawia się o swoją przyszłość w zespole. - Czuję się komfortowo w tej firmie już od wielu lat. Mamy wspólną wizję i cele. Chcę również podziękować panu Camilleriemu i panu Elkannowi za wsparcie, jakiego mi udzielają. Zespół jest zwarty i gotowy i pomimo tego, że obecna sytuacja nie jest dla nas łatwa, musimy zrozumieć błędy i poprawić się. Jesteśmy zjednoczeni i bardzo chcemy spisywać się lepiej - zakończył.
Więcej informacji o F1 na portalu F1wm.pl.