Podczas pierwszych dwóch wyścigów na Red Bull ringu w Austrii, przeprowadzono aż 8 tysięcy testów. W mijającym tygodniu, kolejnych 5 tysięcy i to właśnie one wykazały pierwsze dwa przypadki. Wszyscy pracownicy i kierowcy są badani co 5 dni, choć pierwotnie zakładano testy nawet co drugi dzień. Poszczególne zespoły są od siebie odizolowane, wszelkie spotkania pomiędzy kierowcami, czy szefami ekip prowadzone są za pomocą Internetu, a w obrębie ekip wprowadzono dodatkowe obostrzenia, dzieląc je na mniejsze grupy. W razie pozytywnego testu nie trzeba więc eliminować całego teamu, a jedynie zagrożoną grupę.
- Osoby, u których wykryto koronawirusa, nie były obecne w trakcie wyścigów w Austrii. Zostały od razu odseparowane od pozostałego prersonelu - głosi oświadczenie wydane przez Formułę 1. Co zrozumiałe, do wiadomości publicznej, nie zostaną podane dane tych osób, ale wiadomo, że nie należą do żadnego z zespołów Formuły 1. Kolejny raport o przeprowadzonych testach zostanie opublikowany za 7 dni.
Formuła 1 jest pierwszym, międzynarodowym sportem, który wrócił do rywalizacji. Jednocześnie wprowadzono bardzo rygorystyczne przepisy, dotyczące funkcjonowania na torze. Kibice, ani zaproszeni goście, nie mają wstępu na obiekt, ograniczono liczbę dziennikarzy i ekip telewizyjnych, a wyścigi odbywają się przy pustych trybunach. Wszyscy mają obowiązek chodzenia w maseczkach i przestrzegania odpowiedniego dystansu. Nawet szampany dla kierowców na podium, dostarczone są za pomocą zdalnie sterowanych samochodów.
Zasady na Węgrzech są jeszcze bardziej rygorystyczne (narzucili je Węgrzy). Członkowie ekip spoza Unii Europejskiej mają zakaz opuszczania hoteli i toru. Złamanie tego zakazu grozi karą w wysokości 15 tysięcy euro lub więzieniem. Mimo wykrycia przypadków koronawirusa wyścig na Hungaroringu nie jest w żaden sposób zagrożony. Władze Formuły 1 poinformowały też już wcześniej, że nawet gdyby doszło do wykrycia zakażeń Covid-19 wśród członków zespołów lub samych kierowców, wyścigi nie zostaną odwołane. Dopuszczają nawet możliwość rywalizacji bez jednej z ekip, gdyby doszło do takiej sytuacji.