Początek nowego sezonu Formuły 1 nie jest udany dla Ferrari. Tydzień temu kierowcy tego zespołu zawiedli, a w niedzielę odpadli już na samym początku wyścigu! Sebastian Vettel i Charles Leclerc zderzyli się ze sobą już na trzecim zakręcie pierwszego okrążenia.
Vettel miał uszkodzone tylne skrzydło i od razu musiał się wycofać z wyścigu. Jego kolega z Ferrari Leclerc przejechał pięć okrążeń, ale po chwili także dostał informację od mechaników, że dalej nie pojedzie. To kompletny dramat włoskiego zespołu, który stracił obu swoich kierowców na samym początku GP Austrii!
Po kolizji Vettela z Leclerkiem nastąpił restart wyścigu. Na ten moment na prowadzeniu jest Lewis Hamilton. A tak jeszcze z perspektywy bolidu Kimiego Raikkonena wyglądała ta kolizja:
Dla Ferrari kolizja Vettela z Leclerciem jest bolesna także z innego powodu. Ferrari, po nieudanym pierwszym wyścigu na Red Bull Ringu przywiozło pakiet poprawek, które chciało sprawdzić przede wszystkim w trakcie wyścigu. Niestety, obydwaj kierowcy odpadli już na pierwszych okrążeniach, przez co bardzo trudno będzie zweryfikować, jak wiele zmieniły w tempie wyścigowym.
Ostatecznie wyścig o GP Styrii wygrał Lewis Hamilton, który na mecie wyprzedził Valtteriego Bottasa i Maxa Verstappena. Ferrari w klasyfikacji konstruktorów spadło z 3. na 5. miejsce.