Lewis Hamilton opublikował zdjęcie. Belgowie poczuli się dotknięci

- Czułem się prześladowany, mój styl jazdy to nie tylko sport, to walka, nikt nie umie zmierzyć strat psychicznych, chcę, żeby świat stał się lepszy - to tylko kilka wypowiedzi Lewisa Hamiltona: pierwszego czarnoskórego kierowcy w Formule 1 i pierwszego nie-białego mistrza świata. Kierowcy, któremu nie jest wszystko jedno i który mówi o tym często i głośno, co nie wszystkim może się podobać.

Nieważne, czy chodzi o prawa mniejszości, walkę o edukację dzieci, czy ocieplenie klimatu. Lewis Hamilton zawsze zabiera głos w ważnych dla niego sprawach. Ostatnio wsadził kije w kilka mrowisk. Wywołał do tablicy innych kierowców F1, strofując ich za brak reakcji na wydarzenia w USA, po śmierci Georga Floyda. - Widzę tych pośród was, którzy zachowują milczenie. Niektórzy z was są największymi gwiazdami, a mimo to wciąż jesteście cicho w centrum dziejącej się niesprawiedliwości. Żadnego znaku od kogokolwiek w mojej branży, która jest oczywiście sportem zdominowanym przez białych. Jestem tam jednym z nielicznych kolorowych ludzi i wciąż stoję sam - napisał na Instagramie. - Po prostu wiedzcie, że ja wiem, kim jesteście i że was widzę - dodał. Doczekał się błyskawicznej reakcji. Charles Leclerc, George Russell, Daniel Ricciardo, Carlos Sainz i inni wysłali w świat komunikaty związane z #BlackLivesMatters.

Zobacz wideo "Życie kierowców F1 będzie wyglądało zupełnie inaczej. Powrót do gokartów"

Hamilton na tym nie poprzestanie. W trakcie GP Austrii zamierza wykonać gesty wspierające akcję. Można się spodziewać, że przyklęknie na jedno kolano podczas hymnu Austrii. Władze Formuły 1 nie mają nic przeciwko temu, a prezydent Międzynarodowej Federacji Samochodowej popiera reakcję Lewisa. - Ogromny szacunek dla Lewisa za zaangażowanie w tematy polityczne i społeczne - powiedział w Corriere della Serra prezydent FIA, Jean Todt. 

Hamilton nie przebiera środkach i ostatnio rykoszetem oberwało się Belgom. Anglik opublikował zdjęcie czarnoskórego dziecka zamkniętego przez dwoje białych dzieci, w klatce na ptaki. "Kongo, 1955 rok (wówczas kolonia belgijska). To było ledwie 65 lat temu" - napisał na Instagramie. Belgowie poczuli się dotknięci. Zdjęcie zostało wykorzystane wcześniej na okładce książki "Biel i czerń w czerni i bieli" i podpisano je "trójka bawiących się dzieci", więc nie wiadomo, jakie były intencje zabawy. Wiadomo jednak, że jego wymowa jest bardzo mocna, a poruszeni Belgowie nie znaleźli dobrej odpowiedzi.

 

Mój wychowawca był dupkiem 

Ostatnio domagał się też podjęcia zdecydowanych działań w sprawie edukacji dzieci. Odwoływał się do Nelsona Mandeli, który twierdził, że “Edukacja jest największą bronią w walce o zmianę świata”. - Każdy, bez względu na kolor skóry, powinien mieć dostęp do edukacji. Szokujące jest to, że wciąż miliony dzieci na cały świecie, nie mają dostępu do szkół i edukacji i to musi się zmienić - grzmi Brytyjczyk. Sam bardzo źle wspomina czasy edukacji. - Byłem dyslektykiem i to sprawiało wiele problemów. W dodatku mój wychowawca okazał się strasznym dupkiem. Nie sługuje nawet na to, żeby wymieniać tu jego nazwisko - mówił w rozmowie z Tomem Clarksonem z BBC. Hamilton regularnie opuszczał piątkowe lekcje, biorąc w tym czasie udział w wyścigach kartingowych w Anglii. To nie znalazło zrozumienia w oczach wspomnianego wychowawcy. 

W ogóle czasy kartingu nie do końca dobrze mu się kojarzą. - Bardzo mało mówiłem, o swoim osobistych doświadczeniach, bo byłem nauczony, żeby dusić je w środku, nie pokazywać słabości. Ale z dala od toru czułem się prześladowany, zbity i jedynym sposobem na walkę była nauka samooborny, dlatego zapisałem się na karate. Negatywne efekty psychologiczne są nie do zmierzenia. (...) Dlatego taki mam styl jazdy. To coś znacznie więcej niż sport, to ciągła walka - napisał na Instagramie.

Ciągle szuka inspiracji, które wywołają w nim mobilizację do tej walki. A kiedy ma się na koncie 6 mistrzowskich tytułów, 84 wygrane wyścigi i 88 pole positions, a do tego najlepszy samochód w stawce, czasami trudno o tę motywację. Lewis szuka jej w takich ludziach, jak Muhammad Ali, Nelson Mandela, czy dr Luther King albo w tym, co go otacza. Protestował już przeciwko brutalnemu zabijaniu wielorybów przez Duńczyków, okrutnemu ubojowi krów w Tajlandii, łowieniu delfinów na Pacyfiku, czy transportowaniu świń w Chinach, w koszmarnych warunkach. - Zobaczyłem kiedyś na filmie przyrodniczym, jak foka zaplątała się w plastikową torebkę. Byłem poruszony. Pomyślałem, ludzie musimy coś z tym zrobić. Na odprawie przed którymś z wyścigów zobaczyłem, że wszyscy piją wodę z plastikowych butelek. Zabrałem głos, że powinniśmy to zmienić i tłumaczyłem dlaczego - opowiadał w jednym z wywiadów. Poskutkowało. Wiele zmieniło się nie tylko w samym Mercedesie, ale także w całej Formule 1, która planuje stać się neutralna węglowo, do 2030 roku. Lewis Hamilton nie pozostaje biernym krytykiem. Stał się weganinem, sprzedał prywatny odrzutowiec, a w domach w Anglii i Los Angeles używa elektrycznych samochodów.

Lewis Hamilton i Toto Wolff

Często jest krytykowany za mocne opinie i pozasportowe aktywności: próbuje tworzyć muzykę, projektuje ubrania, skacze ze spadochronem, surfuje, jeździ sportowo na motocyklu, a zimą wygłupia się na snowboardzie. Szef zespołu Mercedesa, Toto Wolff, szybko zrozumiał, że Lewis potrzebuje tego, by później na torze być morderczo skutecznym. Godzi się więc na wszelkie szaleństwa Lewisa, choć wypadek na motocyklu sprawił, że krople potu wystąpiły mu na czoło. Lewis jest jednak o krok od pobicia niemal wszystkich rekordów w Formule 1. Brakuje mu jednego mistrzostwa do wyrównania rekordu Michaela Schumachera i siedmiu zwycięstw, by wygrać tyle samo wyścigów co Niemiec. - Stworzyłem platformę, która daje mi różne możliwości. Chcę robić to, co lubię i to, co uważam za ważne dla mnie i dla świata. A zależy mi na tym, żeby ten świata stał się lepszy. 

Autor korzystał z Instagramu Lewisa Hamiltona, podcastu Beyond the grid, wywiadów w telewizji Sky oraz artykułów w BBC, The Sun i The Mirror. 

Przeczytaj także:

Więcej o:
Copyright © Agora SA