Robert Kubica odpowiada na zarzuty Heidfelda. "Dziwne, że nie pamięta, co robi"

- To dziwne, że po 13 latach tak dobrze pamięta, co mówiłem, ale nie pamięta, co robił - odpowiedział Robert Kubica na niedawne słowa Nicka Heidfelda, swojego partnera z BMW Sauber.

Nick Heidfeld bardzo mocno zachwalał Roberta Kubicę, nazywając go m.in. "najbardziej kompletnym partnerem z zespołu", jakiego kiedykolwiek miał. Wytknął mu jednak jego wadę. - Jeżeli myślę o tym, czego w nim nie lubiłem, a także co moim zdaniem mu nie pomagało, to to, że był przekonany, iż zespół mnie faworyzuje, ponieważ jestem Niemcem w niemieckim BMW Sauber. Nie podobało mi się, że mówił o tym otwarcie podczas rozmów z prasą, ponieważ to była nieprawda. Twierdził, że zespół podejmuje decyzje na moją korzyść. Mimo to nigdy nie rozmawiałem z nim o tym. Nie przypominam sobie - powiedział niedawno Heidfeld.

Na te słowa odpowiedział Robert Kubica. Polak rozmawiał z Roberto Chinchero, dziennikarzem włoskiego Motorsportu i tak naprawdę sam poruszył ten temat, po czym zaczął swój monolog. 

- To dziwne, że po 13 latach tak dobrze pamięta, co mówiłem, ale nie pamięta, co robił - powiedział Kubica cytowany przez portal powrótroberta.pl, zwracając uwagę na to, że zespół często nie pracował nad poprawkami, które sugerował. Przypomniał też konkretne sytuacje, jak np. na Nurburgring, gdy Heidfeld będąc poza torem mocno za Robertem, uderzył go w tył czy sytuacji, gdy Heidfeld nie przepuszczał Polaka mimo poleceń zespołowych.

Zobacz wideo Kubica w Dakarze?

Robert Kubica był liderem klasyfikacji mistrzostw świata, skończył na czwartym miejscu

- Każdy jednak przeżywa i wspomina rzeczy na swój sposób. Może wtedy w konkretnych sytuacjach mówiłem coś zbyt żywiołowo, może po latach zrobiłbym coś inaczej, ale niektóre rzeczy pamiętam dobrze - dodał Kubica, który uważa, że gdy w 2008 roku walczył o mistrzostwo świata, zespół zbyt bardzo skupiał się na nowym przednim zawieszeniu dla Heidfelda i bardziej nastawiał się na walkę w sezonie 2009.

Dodatkowo irytowały go wypowiedzi Heidfelda, który twierdził, że ekipa nie jest w stanie zdobyć mistrzostwa - a mówił to w momencie, gdy Kubica był liderem klasyfikacji kierowców. Ostatecznie Polak zajął czwarte miejsce z 75 punktami - tyle samo miał trzeci Kimi Raikkonen, ale wygrał o jeden wyścig więcej.

Przeczytaj też:

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.