Fatalne wieści dla Roberta Kubicy. Tego odejścia wyścigi mogą nie przetrwać

Niemiecki koncern wycofuje się z wyścigów DTM po 2020 roku. Dla serii to cios w serce. Bez Audi może nie przetrwać. Zawiedziony może być Robert Kubica, który niecierpliwie czeka na początek sezonu.

Dobrze znamy ten scenariusz. Kiedy afera “dieselgate” dotknęła koncern Volkswagena, do którego należy Audi, cięcia kosztów dotknęły motorsport. Audi wycofało się z wyścigów długodystansowych, a Volkswagen z rajdowych mistrzostw świata. Tym razem cięcia dotknęły DTM, serii, w której Audi dominowało w ostatnich latach. Można się było tego spodziewać, bo firma już wcześniej dawała sygnały o możliwości zakończenia startów w DTM. Epidemia koronawirusa przyspieszyła tę decyzję. Podobnie jak plany Volkswagena, który wycofał się ze wszystkich aktywności w motorsporcie, niezwiązanych z elektromobilnością. Niestety liczby są bezlitosne. 

Zobacz wideo Kubica chciałby poznać Mourinho i Ibrahimovicia

Cięcia w motoryzacji

Według ACEA (European Automobile Manufacturers’ Association) od początku epidemii koronawirusa wyprodukowano aż o 1,5 miliona samochodów mniej. I to w samej Europie. Formuła 1 przymierza się do ostrych cięć budżetowych, a koncerny motoryzacyjne będą musiały pójść tą samą drogą. Większość skupi się na samochodach elektrycznych, czyli na przykład na Formule E, co potwierdza Markus Duesmann, prezes Audi AG. 

 - Audi kształtowało przez lata DTM, a DTM kształtowało Audi. (...)  Dzięki sile motorsportu zamierzamy stać się dostawcą sportowej, zrównoważonej mobilności. Dlatego chcemy skoncentrować nasze wysiłki na torach, systematycznie rywalizując o lepszą technologię. Formuła E jest do tego bardzo dobrą platformą - podkreślił Duesmann w oficjalnym komunikacie.

Z F1 do DTM 

Seria DTM (Deutsche Tourenwagen Masters) elektryzowała kibiców nie tylko w Niemczech, ale w całej Europie. Samochody tej serii miały niewiele wspólnego z drogowymi. To prototypy, którym, biorąc pod uwagę karbonowe kokpity i docisk aerodynamiczny, bliżej obecnie do Formuły 1, niż do innych serii wyścigowych. W DTM pojawiło się zresztą wielu kierowców F1: David Coulthard, Jean Alesi, Hein-Harald Frentzen, Ralf Schumacher, czy podwójny mistrz świata Mika Hakkinen. 

Zostanie tylko BMW?

Wyścigi opierały się na niemieckich markach: Audi, Mercedesie i BMW (przez 5 lat obecny był również Opel). Odejście Mercedesa w 2018 roku było pierwszym ciosem. Rok później z rywalizacji zrezygnował Aston Martin, który pojawił się zaledwie na rok i nie był w stanie rywalizować z bardziej doświadczonymi rywalami. Na sezon 2020 pozostało w stawce zaledwie 16 samochodów: 9 Audi i 7 BMW (Kubica ma startować BMW w prywatnym zespole). Odejście Audi, to cios prosto w serce

- To trudny dzień dla motorsportu w Niemczech i całej Europie. Głęboko żałuję decyzji Audi o rezygnacji ze startów w DTM po sezonie 2020. Szanujemy ją, ale to ogłoszenie stawia ITR, BMW i inne zespoły przed wieloma wyzwaniami - podkreślił w oświadczeniu Gerhard Berger, szef niemieckiej serii.

Pech Kubicy

Robert Kubica nie mógł się już doczekać początku sezonu - Ze sportowego punktu widzenia epidemia przyszła w najgorszym dla mnie momencie - przyznał ostatnio w relacji na Instagramie. Starty w DTM miały pozwolić mu na ściganie, a głównemu sponsorowi PKN Orlenowi, na proces rebrandingu stacji benzynowych w Niemczech, które funkcjonują tam pod nazwą Star. 

Konflikt F1 i DTM

Na razie nie ma żadnych informacji na temat wznowienia sezonu DTM. Robert Kubica jest dla DTM wielką szansą na popularyzację tej serii. Za to nasz kierowca chce ją traktować priorytetowo, bo daje mu szansę rywalizacji na torze i to na bardzo wysokim poziomie. Niestety może tu dojść do konfliktu interesów. Kiedy Formuła 1 i DTM wrócą już do rywalizacji, zrobią wszystko, żeby nadgonić stracony czas. To może oznaczać nakładanie się wyścigów obu serii. 

Czas decyzji w DTM

Przed serią DTM ogromne wyzwanie i czas kluczowych decyzji. Trudno wyobrazić sobie, by w rywalizacji miała pozostać tylko jedna marka - BMW. Dołączenie innych jest w tym momencie właściwie wykluczone. Nikt nie zdecyduje się na takie wydatki i wejście do serii, w której nie ma doświadczenia i szans na wygraną. W grę wchodzi jeszcze rywalizacja samochodów GT3, znacznie wolniejszych i dużo bardziej zbliżonych do drogowych. Ale jeśli nie uda się znaleźć szybkiego rozwiązania, DTM może po prostu zniknąć. 

Przeczytaj też:

Pobierz aplikację Sport.pl LIVE na Androida i na iOS-a

Sport.pl LiveSport.pl Live .

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.