Robert Kubica miał zastąpić Felipę Massę i dołączyć do Ferrari w 2012 roku. Tym sposobem Polak tworzyłby duet w F1 z Fernando Alonso. Pomysł ten podobał się Stefano Domenicaliemu, a sam Kubica zapytany o podpisany kontrakt przez "Sky Italia", żartobliwie opowiedział o całej sytuacji.
- Kto powiedział, że miałem podpisaną umowę? Możliwe, że to powiedziałem w jakimś wywiadzie albo zostawiłem to pytanie bez jednoznacznej odpowiedzi - żartuje Robert Kubica - Tak naprawdę, dobrze pamiętam datę podpisania kontraktu, jednak nie mogę rozmawiać o szczegółach - wyjaśnia 35-letni kierowca.
Gdy Robert Kubica miał dołączyć do włoskiego teamu osobą, która zajmowała stanowisko szefa Scuderia Ferrari, odpowiedzialnej za fabryczną ekipę Formuły 1, był Stefano Domenicali. Gdy Polak opowiadał o kulisach przenosin do nowej ekipy, były szef Ferrari skomentował to krótkim - Byłoby fajnie zobaczyć go z Fernando Alonso.
Stefano Domenicali wspominał także o swoich najlepszych momentach z czasów, gdy szefował Ferrari. Włochowi nigdy nie udało się zdobyć mistrzostwa świata F1, choć niejednokrotnie był tego bardzo blisko.
- Pierwszy moment, jaki przychodzi mi do głowy to rok 2008. Wygraliśmy tytuł mistrzowski wśród konstruktorów. Tyle że Lewis Hamilton zabrał mistrzostwo Felipie Massie - wspomina Domenicali.
Także Robert Kubica wspomina rok 2010, kiedy Fernando Alonso - jeżdżący w Ferrari Stefano Domenicaliego - przegrał z Witalijem Pietrowem, kolegą drużynowym Polaka. Przy okazji Robert Kubica zwraca uwagę na postęp, jaki od tamtego czasu zrobiła Formuła 1.
- W roku 2005 czy 2006 było bardzo mało manewrów wyprzedzania. W obecnych czasach Fernando Alonso użyłby DRS-u i wyprzedził Piertowa po jednym okrążeniu. To pokazuje, jak bardzo zmieniła się Formuła 1 - dodał Kubica.