George Russel podczas porannej części pierwszego dnia testów F1 w Barcelonie uzyskał szósty rezultat. Brytyjczyk przejechał 73 okrążenia. Jego czas - 1:18,168 - był lepszy o pół sekundy od wyniku z kwalifikacji do Grand Prix Hiszpanii 2019. Kierowca Williamsa zapytany został o pierwsze wrażenia z nowego samochodu. - Jest zdecydowanie szybszy, bo w zeszłym roku o tej porze był jeszcze w kawałkach - zażartował Russell.
I mówił dalej: - Prowadzenie zeszłorocznego modelu nie było przyjemne na pierwszych okrążeniach. Teraz jest lepiej, ale nie zawsze przyjemny samochód jest szybki, a to się właśnie liczy. Poprawiliśmy się w tym obszarze, więc teraz musimy sprawdzić, czy możemy podnieść poziom docisku i rzucić wyzwanie rywalom wokół nas.
- W zeszłym roku sytuacja była daleka od ideału. Ale zespół wykonał świetną pracę, by dziś osiągnąć to, co właśnie nam się udało. Jakość i standard samochodu już są lepsze niż pod rokiem. Elementy są do siebie spasowane, a pod względem projektu wygląda lepiej, więc za nami jest bardzo intensywny i pozytywny poranek. W ubiegłym roku wszyscy byliśmy nieco zagubieni, ponieważ nikt nie wiedział co ma robić, skoro nie ma samochodu. Teraz jesteśmy podekscytowani nowym sezonem, bo mam pewność, że możemy mieć w tym roku większą radość z wyścigów - przyznał Russell.
Robert Kubica podczas porannej sesji testów wykręcił 1:18.386. Dało mu to 8. miejsce na 10 kierowców, którym zmierzono czasy. Lepszy od Kubicy był m.in. właśnie Russell. Brytyjczyk pojechał od Polaka szybciej od 0,2 sekundy. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że nasz kierowca jechał głównie na twardych oponach lub średniej mieszance, a Russell jedynie na miękkich oponach. To pokazuje, że dla Alfa Romeo liczył się nie tyle czas Kubicy, ile wnioski jakie przekaże mechanikom po korzystaniu z bolidu. Polak przejechał w porannej sesji 59 okrążeń. Więcej o Formule 1 przeczytasz tutaj.