Johnny Herbert rozpoczął przygodę z F1 w 1989 roku, w zespole Benetton Formula. W 1995 r., jako kierowca Red Bull Sauber Ford, wywalczył 4. miejsce w klasyfikacji generalnej. Karierę w królowej motosportu zakończył przed dwudziestoma laty. Jeszcze przed rozpoczęciem startów w F1 Herbert uległ poważnemu wypadkowi podczas jednego z wyścigów Formuły 3000. Obrażenia były na tyle rozległe, że lekarze zastawiali się nad amputacją stopy. Herbert zadziwił jednak wszystkich i po roku od wypadku zasiadł za kierownicą bolidu Formuły 1.
Kubica stoi przed wielką szansą! "Możliwe sensacyjne rozwiązanie"
Podczas corocznej imprezy Autosport International Show w Birmingham Herbert został zapytany o Roberta Kubicę, któremu również udało się powrócić na tor po dramatycznym wypadku. - Cieszę się, że Kubica dostał szansę powrotu do F1. W jego ciele wciąż jest ten sam kierowca, w którym Lewis Hamilton widział jednego z najtrudniejszych rywali. Jednak moment, w którym powrócił, był dla niego bardzo trudny. Kierowcy muszą obecnie dokonywać wielu ustawień na kierownicy, i to nawet zanim rozpoczną wyścig. Kubica nie mógł posługiwać się prawą ręką i całą tę ogromną liczbę czynności musiał wykonywać lewą kończyną - stwierdził Herbert, cytowany przez portal speedweek.com.
- Szkoda, że nie zobaczymy go w F1 podczas regularnej rywalizacji. W poprzednim sezonie George Russell nie miał przecież nad nim jakiejś druzgocącej przewagi, choć nie ulega wątpliwości, że Kubica przegrał ostatecznie z juniorem. Mimo wszystko uważam, że przez ostatnie miesiące wykonywał świetną pracę - dodał 55-letni Brytyjczyk.
W sezonie 2020 Kubica będzie pełnił funkcję kierowcy testowego i rozwojowego w zespole Alfa Romeo. Być może Polaka zobaczymy też w serii DTM.