"Michael Schumacher jest pod moją opieką". Jest przeciek ze szpitala w Paryżu

Michael Schumacher został przewieziony do jednego z paryskich szpitali, gdzie będzie kontynuował leczenie po wypadku na nartach we francuskich Alpach. - Mogę potwierdzić, że jest pod moją opieką. Zapewniam, że jest w miarę przytomny - twierdzi jeden z pracowników szpitala, do którego dotarł francuski dziennik "Le Parisien".
Zobacz wideo

Minęło już prawie sześć lat od wypadku narciarskiego we francuskich Alpach, w którym Michael Schumacher niemal stracił życie. Siedmiokrotny mistrz świata uderzył głową w głaz, długie tygodnie pozostawał w śpiączce, przeszedł liczne operacje, a potem został przeniesiony do swojego domu pod Genewą, gdzie do tej pory przechodził rehabilitację. Jego stan zdrowia jest utrzymywany w tajemnicy. Rodzina i przyjaciele milczą, ci, którzy zdradzają jakiekolwiek szczegóły, szybko wypadają z kręgu bliskich osób, a publikacje blokowane są na drodze sądowej. Teraz we francuskich mediach pojawiły się jednak informacje o przeniesieniu Schumachera do jednego ze szpitali w Paryżu. Tam 50-latek ma zostać poddany leczeniu komórkami macierzystymi - informuje "Le Parisien".

Michael Schumacher jest dość świadomy

Francuski dziennik dotarł również do jednego z pracowników szpitala, który zajmuje się legendarnym kierowcą. - Mogę potwierdzić, że jest pod moją opieką. Zapewniam, że jest dość świadomy - mówi anonimowo na łamach "Le Parisien". To jeden z nielicznych przecieków na temat stanu zdrowia Niemca. Informacje na jego temat są tak chronione, że Nick Fry, były szef Mercedesa, zaapelował do rodziny Schumachera, aby ta zdradziła kibicom jakieś szczegóły. - Fani Schumachera zasługują na informacje o jego stanie zdrowia - powiedział. - Corrina [żona Schumachera - red.] i jego rodzina zachowali kontrolę nad informacjami na temat stanu Michaela. Szkoda, bo kochają go miliony ludzi, nie tylko w Niemczech. Z tego powodu, ze względu na to, co osiągnął, kibice chcieliby wiedzieć, co mu dolega - przyznał Fry w rozmowie z portalem racefans.net. 

- Z tego co rozumiem, rodzina Michaela była w stanie zapewnić mu najlepsze możliwe leczenie w domu, który został do tego specjalnie przystosowany. Przez całą dobę opiekował się nim sztab ludzi. Jestem pewien, że w ciągu ostatnich lat stworzono i wypróbowano tam metody, które mogłyby pomóc innym. Może zastosowano jakieś innowacyjne leczenie - tłumaczył przeniesienie Niemca do kliniki były dyrektor generalny Mercedesa, w którym współpracował z Schumacherem w latach 2010-2012.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.