Robert Kubica wziął udział w jednym z najbardziej szalonych wyścigów ostatnich lat. Podczas GP Niemiec na torze Hockenheim kierowcy musieli zmagać się z ulewnym deszczem. - Do tej pory myślałem, że szaleństwem jest jazda w nocnych odcinkach rajdowych, gdzie dochodzi jeszcze mgła. Choć wtedy możesz jeszcze cokolwiek przed sobą zobaczyć, a poza tym masz notatki, które pomagają ci w ustaleniu kierunku jazdy - powiedział Kubica tuż po wyścigu, odnosząc się do tego, co działo się na torze.
Polak przekroczył linię mety jako 12., ale awansował na 10. miejsce po dyskwalifikacji kierowców Alfy Romeo - Kimiego Raikkonena i Antonio Giovinazziego - za niedozwoloną pomoc w przeniesieniu napędu przy starcie. Alfa Romeo zapowiedziała odwołanie od tej decyzji, ale trudno podejrzewać, by kara miała zostać anulowana.
- Dobrze, że wywalczyliśmy punkt. Mam jednak mieszane odczucia, bo nie został on wywalczony w taki sposób, jaki byśmy tego chcieli. To był szalony wyścig, a nasze tempo nie było najlepsze. Nadal musimy naciskać i robić swoje - stwierdził Kubica na konferencji prasowej przed GP Węgier, odnosząc się do zdobytego punktu. Polak po raz drugi w tym sezonie wziął udział w oficjalnej konferencji przed wyścigiem - po raz pierwszy taka sytuacja miała miejsce w Australii, gdy jego powrót do F1 wzbudzał ogromne zainteresowanie kibiców oraz dziennikarzy. GP Węgier rozpocznie się w niedzielę 4 sierpnia o 15:10. W sobotę 3 sierpnia o 15:00 zaczną się kwalifikacje. Co czeka Kubicę i innych kierowców? Można to zobaczyć na poniższym materiale wideo: