Robert Kubica znowu najwolniejszy na treningu! Wypadek kierowcy Red Bulla

Robert Kubica zakończył drugi trening na ostatnim, 20 miejscu. Polak był wolniejszy od George'a Russella o 0,080 sekundy. W drugiej sesji Brytyjczyk również dostał kilka nowych części do swojego bolidu. Niestety, strata do 18. miejsca była tym razem spora
Zobacz wideo

Robert Kubica nie poprawił czasu w drugim treningu. Wydaje się, że w drugim treningu Williams chciał zgromadzić jak najwięcej informacji na temat tempa wyścigowego. Robert Kubica tak naprawdę zaczął kręcić okrążenia dopiero w drugiej części drugiego treningu. W sumie przejechał ich 26. Nieco szybszy od Polaka jest George Russell, który pokonał okrążenie o 80 tysięcznych szybciej. Warto jednak zaznaczyć, że Russell, też dostał część nowych części, bo jeździł np. z nowym tylnym skrzydłem. Można było to zauważyć choćby pod koniec treningu, gdy Russell jeździł z częściami pomalowanymi farbą fluorescencyjną, która pokazuje jak powietrze opływa samochód. 

Williams, który testował nowe części tym razem stracił jednak sporo, bo aż 1,4 sekundy do znajdującego się na 18. miejscu Kevina Magnussena. Widać było jednak, że tym razem Williams chciał sprawdzić, jak sprawdza się bolid z większym obciążeniem paliwa. 

Leclerc najszybszy

Charles Leclerc popisał się najlepszym wynikiem w popołudniowej sesji treningowej F1 na Hockenheimringu, uzyskując lepszy wynik od Sebastiana Vettela i Lewisa Hamiltona. Na samym początku z garażów wyjechali Lando Norris, Romain Grosjean i Kevin Magnussen. Kierowcy Haasa kontynuowali porównania dwóch pakietów aerodynamicznych - pierwszy z początku sezonu znajdował się w bolidzie Francuza, drugi, zawierający elementy wprowadzone od GP Hiszpanii zamontowany był na podwoziu Duńczyka. To właśnie on został pierwszym liderem klasyfikacji, ustanawiając wynik 1:16,214s na pośredniej mieszance.

Po dziesięciu minutach na pierwszej pozycji plasował się Carlos Sainz (1:15,457s), który przebił wynik Lance'a Strolla z Racing Point. Nieco później wynik kierowcy McLarena poprawili Kimi Raikkonen (1:15,177s) i Grosjean. Pierwszy kwadrans FP2 dobiegał końca z szybkim Leclerkiem, który dyktował tempo z rezultatem 1:14,569s. Monakijczyk przyznawał, że prowadzenie bolidu jest bardzo ciężkie. Kierowca Ferrari sugerował wcześniej, że pedał hamulca znajduje się nieco bliżej jego stopy niż wcześniej.

Około 15:17 do jazdy przystąpił Bottas. Bez ani jednego kółka pozostawali jedynie Bottas i Verstappen. Tymczasem Robert Kubica przystąpił do pracy z lekkim opóźnieniem. Gdy trening startował przy bolidzie Polaka nadal trwały prace związane z montowaniem części. Po 25 minutach krakowianin miał na koncie tylko jedno okrążenie instalacyjne.

Mercedesy szybko wmieszały się w czołówkę. Hamilton trafił wskoczył na pierwsze miejsce (1:14,456s), a Bottas na trzecie, rozdzielając kierowców Ferrari: Leclerca i Vettela. Podczas gdy lider klasyfikacji generalnej korzystał z pośredniej mieszanki, jego kolega z zespołu miał założone twarde ogumienie Pirelli. Czołową piątkę uzupełniał Gasly, ale jego strata do lidera wynosiła ponad sześć dziesiątych sekundy.

Gdy Vettel poprawiał wynik Hamiltona na miękkich oponach (1:13,573s), Kubica przebywał w alei serwisowej, mając na koncie osiem okrążeń i wynik 1:17,439s, ze względu na który zajmował ostatnie miejsce, za George'em Russellem. W międzyczasie kolejni kierowcy, w tym ci ze ścisłej czołówki, decydowali się na przejazdy kwalifikacyjne z użyciem czerwonych Pirelli PZero. Na szybkim przejeździe Leclerc trafił na wolniejszych kierowców w ostatnich zakrętach, ale pomimo tego poprawił najlepszy czas dnia na 1:13,499s. Vettel był drugi. Trzecie miejsce należało do Hamiltona, który przy okazji uzyskał rekord w trzecim sektorze. Bottas zepsuł wyjazd z przedostatniego zakrętu, najechał na wysokie krawężniki i musiał zadowolić się P4, ze stratą prawie 0,7s do Leclerca.

Środek stawki był tym razem mocno wymieszany. W dolnej części TOP10 znajdowali się kierowcy Haasa, Racing Point, Alfy Romeo i Renault. Podczas gdy Racing Point potwierdzało konkurencyjną dyspozycję, McLaren ponownie zmagał się z problemami: Sainz zajmował jedenaste miejsca a Norris był dopiero szesnasty. Niewiele lepiej radził sobie Pierre Gasly - po szybkim kółku wychowanek Red Bulla był piętnasty. Jego czas był gorszy od tego, jakim legitymowali się zawodnicy Toro Rosso: Kwiat i Albon. Na samym dole tabeli różnica pomiędzy ostatnim Kubicą i dziewiętnastym Russellem zmniejszyła się do 0,080s.

Ferrari na czele. Wypadek Gasly'ego

Vettel rozpoczął dłuższy przejazd na pośrednich oponach, ale od razu zjechał do boksu informując inżyniera, że nie jest w stanie niczego się na nich nauczyć. Kierowca z Heppenheim otrzymał do swojego SF90 miękką mieszankę i rozpoczął stint od wyniku na poziomie 1:18,6s. Hamilton, który korzystał z takich samych opon, prezentował tempo 1:19,1s.

Niedługo po tym, jak Hulkenberg zatrzymał bolid na wyjeździe z alei serwisowej, Pierre Gasly rozbił swojego Red Bulla wyjeżdżając na prostą startową. Incydent, do którego doszło na około 20 minut przed wywieszeniem flagi w szachownicę, doprowadził do przerwania sesji i wysłania na tor samochodu medycznego. Francuz uszkodził lewą stronę bolidu, uderzając o bariery za żwirową pułapką. Kwiat urwał koło, uszkodził także podłogę w swoim samochodzie.

W ciągu ośmiu ostatnich minut po wznowieniu jazd nie doszło do większych zmian w tabeli ani żadnych kolejnych incydentów, które zakłóciłyby realizację programów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.