Sędziowie znowu pomogli Lewisowi Hamiltonowi. Amatorski błąd Sebastiana Vettela

Lewis Hamilton wygrał wyścig na legendarnym torze Silverstone, ale mocno pomogli mu w tym sędziowie, którzy wypuścili samochód bezpieczeństwa po tym jak Giovinazzi wypadł z toru. Kolejny amatorski błąd zaliczył także Sebastian Vettel, który w kuriozalny sposób wjechał w tył bolidu Maxa Verstappena i skończył wyścig nawet za Robertem Kubica.
Zobacz wideo

Po wczorajszych kwalifikacjach niewiele wskazywało na to, że dzisiaj na Silverstone możemy być świadkami pięknego popisu klasycznego ścigania, walki i dramatyzmu. I niech nikogo nie zmylą wyniki końcowe, zwyciężył Hamilton ale zdecydowanie nie było to nudne popołudnie.

Spokojny start przed początkiem akcji

Start również nie dał nam oznak zbliżającego się thrillera. Sygnał startowy dał dziś Justin Whiting, syn zmarłego na początku sezonu Charliego. Bardzo dobrze z miejsca ruszył Vettel, wskakując przed Gasly'ego oraz Norris, który pokonał Ricciardo. Całkiem nieźle ruszył również Hulkenberg i Sainz, obaj awansowali w tabeli.

Bardzo szybko zawody skończyły się dla Haasa, którego zawodnicy postanowili zdarzyć się na pierwszym okrążeniu, co ostatecznie doprowadziło do wycofania się obu kierowców z dalszej rywalizacji. Hamilton tymczasem postanowił zaszarżować i z ogromną werwą zaatakował Bottasa. W Brooklands znalazł się nawet przed Finem, ale ten utrzymał nerwy na wodzy i skontrował Anglika. Walka trwała jeszcze przez kilka zakrętów, a my mogliśmy ją tylko podziwiać, gdyż był to kawał naprawdę dobrego ścigania.

Show Verstappena

Gdy u Leclerca zaczęły się kończyć miękkie opony, doszedł do niego Verstappen i mocno go naciskał na jedenastym okrążeniu. Walka tej dwójki pozwoliła Vettelowi na zaatakowanie Verstappena, ale Max zamknął szybko drzwi i Niemcowi nie udało się go wyprzedzić.

Na dwunastym kółku atak na Vettela przeprowadził Gasly, co ciekawe z powodzeniem. Niemiec próbował kontrować, ale nie udało się i musiał uznać wyższość Francuza, który tuż po tym zniknął w pit lane, by zmienić opony. Tuż za nim zjechał Ricciardo. Na następnym okrążeniu zjechali Leclerc i Verstappen i pomiędzy nimi doszło do zaciętej walki w pitlane, gdyż ekipa Red Bulla szybciej obsłużyła swojego zawodnika. Verstappen wyszedł przed Monakijczyka, ale popełnił błąd na zimnych oponach i ponownie spadł za zawodnika Ferrari. W międzyczasie zjechał również Norris, ale wyjechał za Ricciardo, a Renault cieszyło się z udanego podcięcia.

Samochód bezpieczeństwa daje prowadzenie Hamiltonowi

Niemal każdy zawodnik założył pośrednie opony, dając do zrozumienia, że strategia dwóch postojów będzie szybsza. Jednak nagle wszystko wywróciło się do góry nogami, gdyż na pobocze wypadł Giovinazzi, a sędziowie postanowili o wyjeździe samochodu bezpieczeństwa. Wykorzystał to szybko Hamilton i Vettel, którzy zjechali na niemal darmowe postoje. Lewis objął w ten sposób prowadzenie, a Vettel wskoczył za Bottasa.

Niestety Mercedes i Ferrari zapomniało o swoich drugich zawodnikach. Leclerc nie mógł się nadziwić jakim cudem po postoju stracił pozycje, ale po prostu został on wykonany zbyt późno. Bottas nie zjechał wcale, więc zwiastowało to dla niego koniec walki o zwycięstwo, a jedynie próbę utrzymania drugiego miejsca. Samochód bezpieczeństwa wykorzystał również Sainz, wskakując na pozycję lidera drugiej ligi F1.

Vettel popełnia błąd amatora

Po restarcie ponownie doszło do epickich pojedynków, zarówno w górze stawki, gdzie Leclerc odwdzięczał się Verstappenowi za Austrię, jak i nieco dalej, gdzie Ricciardo próbował nadrobić postój i szaleńczo atakował zarówno Hulkenberga, jak i Norrisa (który musiał jeszcze zjechać na zmianę opon). Ostatecznie Verstappen nie dał się Leclercowi, a po kilku kółkach przeszedł przed Gasly'ego i zaczął gonitwę za Vettelem.

Biorąc pod uwagę słabe tempo Ferrari, w końcu mu się udało dojechać do Niemca i znienacka przypuścić atak. Vettel został mocno zaskoczony i nie obronił się, choć próbował kontrować. Jednak w przeciwieństwie do reszty stawki w dzisiejszym wyścigu, Sebastian totalnie przeliczył swoje możliwości na hamowaniu i po prostu z całym impetem wjechał w Verstappena, wypychając go na pobocze. Cudem Holender mógł kontynuować jazdę, a Vettel musiał zmienić skrzydło i opony, co ostatecznie pogrzebało jego wyścig. Dodatkowo sędziowie doliczyli do jego wyniku 10 sekund kary.

Bottas broni drugiej lokaty

Bottas ostatecznie odjechał od Leclerca na tyle, by zmienić opony i utrzymać drugie miejsce (Verstappen po incydencie spadł za Gasly'ego). Pod koniec wyścigu do walki doszło jeszcze na tyle czołowej dziesiątki. Bardzo zmęczone opony Albona się poddały i dziesiątą lokatę odzyskał Hulkeneberg, który wcześniej ją stracił w niewyjaśnionych okolicznościach, gdyż nagle zwolnił o kilka sekund w ostatnim sektorze. Norris po zmianie opon spadł za Niemca i finiszował jedenasty. Ricciardo próbował jeszcze ataku na Sainzie, ale Hiszpan umiejętnie się bronił i wygrał walkę w reszcie stawki.

Hamilton spokojnie dojechał do mety na pierwszej pozycji, a niepocieszony Bottas za nim kontrolował Leclerca. Co ciekawe Hamilton zdołał na ostatnim okrążeniu wykręcić najszybsze kółko, dzięki czemu zgarnął pełną pulę w dzisiejszych zawodach.

Kubica najlepszy w sezonie

Robert Kubica do samego końca walczył o 15. miejsce w korespondencyjnym pojedynku z Sebastianem Vettelem z Ferrari, który jechał w końcówce stawki po kuriozalnym wypadku z Maxem Verstappenem. Po zamieszaniu z wynikami okazało się, że Polak wyprzedził Vettela o 0,275 sekundy (po karze dla niemieckiego kierowcy). 

Więcej o:
Copyright © Agora SA