- Samochód ślizga się po torze. Mogę pojechać jedno albo dwa okrążenia dobrym tempem, ale później kończą się opony - opowiadał po ostatnim weekendzie Robert Kubica. Zamieszczony film dokładnie pokazuje, jakie są różnice w prowadzeniu obu samochodów Williamsa. Bolid naszego kierowcy wyraźnie ślizga się po torze, a Polak raz za razem musi wprowadzać korekty toru jazdy.
Porównania dokonano na tym samym okrążeniu, przy czym autor prawdopodobnie wyciął małe fragmenty, tak żeby pokazać zachowanie samochodów dokładnie w tych samych miejscach i zakrętach. Warto zwrócić uwagę, że to początek wyścigu, więc nie ma mowy o innym zużyciu opon w obu bolidach. Skąd zatem mogą brać się aż takie różnice? Możliwości jest wiele: różne przygotowanie opon do startu, różnice w ustawieniu obu samochodów, nad którymi kierowcy pracują przez cały weekend, a także różnice w docisku związane z zastosowaniem różnych elementów aerodynamicznych lub zawieszenia. Trzeba też pamiętać, że George Russell rozpoczął wyścig z alei serwisowej, co oznacza, że nie jechał tak blisko za innymi samochodami, a zatem nie miał aż tak zaburzonej strugi powietrza przed sobą, co z kolei przekłada się na lepszy docisk.
Kiedy prześledzi się jednak kolejne okrążenia pokonywane w tym wyścigu przez Russella i Kubicę, sytuacja się powtarza. Samochód z nr. 88 tańczy po torze, podczas gdy ten z nr. 63 pokonuje kolejne zakręty znacznie płynniej. Przy takich różnicach w zachowaniu obu samochodów łatwo zrozumieć, dlaczego Russell i Kubica jadą zupełnie innym tempem.