Robert Kubica o krytyce: Muszę żyć z uprzedzeniami innych ludzi

Robert Kubica przed najbliższym Grand Prix Austrii rozmawiał z "Auto Bild". - Mogę zapewnić: gdyby prawe ramię w jakikolwiek sposób ograniczało mnie podczas jazdy, byłbym pierwszym, który by się do tego przyznał. To są kłopoty natury technicznej, nie fizycznej. Ale muszę żyć z uprzedzeniami innych ludzi - powiedział polski kierowca.

Robert Kubica z pewnoscią nie tak wyobrażał sobie powrót do Formuły 1. Polak dotychczas zajmuje wyłącznie niskie lokaty, nie zdobył jeszcze punktu w tym sezonie. Jego zespół Williams ma sporo problemów. Kubica rywalizować może właściwie tylko z partnerem z ekipy, George'm Russellem. A i z nim wygrał do tej pory tylko raz.

Zobacz wideo

Robert Kubica o swojej sprawności

Najbliższy wyścig F1 odbędzie się w Austrii. Z tej okazji polski kierowca rozmawiał z magazynem "Auto Bild". Narzekał, że wciąż musi przekonywać o swojej sprawności fizycznej i że jego wypadek w Rajdzie Andory nie ma żadnego wpływu na obecną jazdę. - Moja chwilowe kłopoty nie mają nic wspólnego z rzekomym upośledzeniem prawego ramienia. Przykładem jest Monako. Wiele osób, jeszcze przed wyścigiem twierdziło, że będzie to dla mnie najtrudniejsze GP z uwagi na ciasne zakręty. Tak jednak nie było - powiedział Kubica. I dodał: Mogę zapewnić: gdyby prawe ramię w jakikolwiek sposób ograniczało mnie podczas jazdy, byłbym pierwszym, który by się do tego przyznał. To są kłopoty natury technicznej, nie fizycznej. Ale muszę żyć z uprzedzeniami innych ludzi.

Robert Kubica: Niczego nie żałuję 

Polak przyznał także, że nie żałuje powrotu do Formuły 1. - Niczego nie żałuję. Kocham ten sport i bardzo chciałem wrócić do F1. To mi się udało. Tysiąc razy lepiej jest być tu i zmagać się z problemami w Formule, niż leżeć w domu na kanapie i oglądać ją w telewizji - stwierdził. I dodał: Wyobrażałem sobie tylko, że powrót będzie mniej skomplikowany.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.