Robert Kubica najgorszym kierowcą F1? Ekspert wskazuje na błąd Williamsa

Mark Hughes z "Motorsport Magazine" jest zdania, że różnice pomiędzy bolidami Williamsa są na tyle duże, że nie można jednoznacznie ocenić pojedynku pomiędzy Robertem Kubicą a Georgem Russellem przez fakt, że Williams nie jest w stanie zbudować dwóch identycznych bolidów.

Podczas pierwszych siedmiu weekendów obecnego sezonu F1, Robert Kubica przegrał wszystkie siedem sesji kwalifikacyjnych i wyścigów ze swoim zespołowym partnerem, George'em Russellem. Polak jest jedynym kierowcą w stawce, który ma tak fatalne statystyki. Jak zauważył jednak Mark Hughes z "Motorsport Magazine", są jednak pewne niejasności, które nie pozwalają jednoznacznie ocenić pojedynków obydwu kierowców Williamsa.

Zobacz wideo

- Są pewne niejasności dotyczące dominacji Russella nad Kubicę. Choćby ze względu na to, że Williams nie był w stanie stworzyć dwóch identycznych podwozi. Nie odbiera to zasług Russellowi, który jest bezbłędny, ale w pierwszych czterech wyścigach były pewne różnice, jeśli chodzi o samochody Williamsa - podkreślił Hughes, zaznaczając, że testy przeprowadzone na początku roku wykazały, że obydwa bolidy różnią się od siebie. - Gdy Kubica i Russell zamienili się samochodami w Bahrajnie, to niezależnie od tego, kto go prowadził, jeden bolid był szybszy - dodał.

Robert Kubica najgorszym kierowcą F1? Hughes broni Polaka

Kubica jest krytykowany za swoje starty, przez wielu ekspertów jest uważany za najgorszego kierowcę w obecnym sezonie. Hughes jednak nie chce oceniać występów Polaka na obecnym etapie. - W Hiszpanii Williams przedstawił nowe podwozie, przez co różnica w bolidach powinna zniknąć, jednak Kubica nadal zgłaszał pewne problemy. W Monako był szybszy od Russella do kwalifikacji, gdzie napotkał tłok na swoim szybkim okrążeniu. W Kanadzie to Russell był znacznie szybszy, jednak Polak miał ogromne obawy, co do bolidu. Dlatego nie mogę wydać werdyktu, jeśli chodzi o jego powrót do F1 - spuentował Hughes.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.