Montreal to wyjątkowe miejsce dla Roberta Kubicy. To właśnie w Kanadzie Polak przeżył chwile grozy i triumfu. Wraca na tor, który zawsze lubił i na którym dobrze się czuje. Powinien też zacząć udowadniać, że potrafi jeździć szybciej od George'a Russella. Siódma kolejna porażka nie będzie wyglądać dobrze. - Nie spodziewałem się takich warunków, ponieważ mocno się ślizgałem - mówił Kubica po sesji treningowej.
- Kiedy przejechałem swoje pierwsze okrążenia w drugim treningu, na torze było mnóstwo kurzu, aczkolwiek warunki były takie same dla wszystkich. Dobrze jest tutaj być, pojawiłem się z pozytywnym nastrojem i póki co nie było żadnych dramatów, ale oczywiście obyło się też bez niespodzianek. W drugim treningu zdołaliśmy wykonać to, co było w planach, a teraz musimy odrobić pracę domową. Trzeba połączyć ze sobą dane zebrane przez Nicholasa, George'a oraz mnie, by podkręcić tempo na sobotę - oświadczył polski kierowca.
GP Montrealu odbędzie się w niedzielę wieczorem.