Na pewno nie tak początek obecnego sezonu wyobrażał sobie Sebastian Vettel. Kierowca Ferrari zajmuje trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej, nie wygrał jeszcze żadnego wyścigu, a do prowadzącego Lewisa Hamiltona traci 55 punktów. Różnice między bolidami Ferrari i Mercedesa miały sprawić, że niemiecki kierowca rozważa przedwczesne zakończenie kariery.
– Najbardziej szokującą informacją, która obiegła wyścigowy padok podczas Grand Prix Monako była wiadomość o Sebastianie Vettelu, który zastanawia się nad zakończeniem kariery z końcem sezonu. Miałby wtedy zaledwie 31 lat – poinformował Joe Saward, brytyjski dziennikarz zajmujący się F1.
– Po wygraniu czterech mistrzostw z rzędu w Red Bullu w latach 2010-2013 spróbował przywrócić blask Ferrari. Po popełnieniu kilku błędów znalazł się pod presją, którą wywiera jeszcze zespołowy rywal Charles Leclerc, młody i z marginesem większego rozwoju niż Niemiec. Wybór, który w jakiś sposób przypomina decyzję Nico Rosberga, który opuścił Formułę 1 po zdobyciu tytułu w 2016 roku, mając na uwadze, że najprawdopodobniej nie byłby w stanie ponownie osiągnąć podobnego sukcesu. Pytanie kto mógłby stać się następcą Sebastiana Vettela. W padoku krążą nazwiska Sergio Pereza, Kevina Magnussena, Romaina Grosjeana i Valtteriego Bottasa – dodał Saward.
Vettel jest czterokrotnym mistrzem F1, które wygrywał w barwach Red Bulla. Od 2015 roku Niemiec jeździ w Ferrari, w któym dwukrotnie był drugi i po razie trzeci oraz czwarty w klasyfikacji generalnej.