Robert Kubica ma wyścig ostatniej szansy? Russell z powodu dobrej jazdy Polaka prawie rozbił bolid

Robert Kubica zaliczył katastrofalny start sezonu. Polak przegrał wszystkie sesje kwalifikacyjne z Georgem Russellem, ale to właśnie w niedzielnym wyścigu w Monako może odmienić swój sezon. Ewentualna wygrana z Brytyjczykiem na najtrudniejszym torze w sezonie pokaże, że Kubica nadal może się ścigać na wysokim poziomie, a forma Williamsa w Monako delikatnie zwyżkuje. Russell oddech Kubicy poczuł już w kwalifikacjach i prawie rozbił swój bolid.

"Dawna chwała" tak zwykło mawiać się o zespole Williamsa, który przed laty był jednym z najbardziej utytułowanych zespołów Formuły 1, a obecnie zamyka stawkę z olbrzymią stratą do innych drużyn. Zespół Franka Williamsa aż dziewięć razy sięgał po tytuł mistrza świata i siedmiokrotnie zdobywał tytuł najlepszych konstruktorów. Niestety tytułowanie "dawną chwałą" coraz mocniej zaczyna przywiązywać się do Roberta Kubicy. Polak był gorszy od George'a Russella we wszystkich sześciu sesjach kwalifikacyjnych w tym sezonie, a to nie jest dobra statystyka dla polskiego kierowcy. Bo od lat zwykło się mawiać, że kierowca, który regularnie przegrywa rywalizację ze swoim zespołowym kolegą jest coraz bliżej zwolnienia. Od trzeciego treningu Kubica pokazuje jednak, że jest coraz bliżej Russella, a nawet może z nim wygrywać. 

Zobacz wideo

Russell zaryzykował jak kiedyś Kubica

Mimo że powrót Kubicy do Formuły 1 był wielkim wydarzeniem dla całej dyscypliny, to wiele wskazuje na to, że ta bajka nie będzie miała dobrego zakończenia. Robert Kubica mógłby jednak zmienić tendencję negatywnych komentarzy, gdyby udało mu się wyprzedzić George'a Russella w kwalifikacjach na krętym torze w Monte Carlo. Niestety Polakowi zabrakło około 0,3 sekundy do Brytyjczyka, ale Russell pojechał te kwalifikacje na absolutnym ryzyku. Brytyjczyk postawił wszystko na jedną kartę, by tylko być szybszym od Kubicy. W swoim decydującym okrążeniu kwalifikacyjnym pojechał tak agresywnie, jakby walczył o pole position, a nie o 19. miejsce. W efekcie Russell prawie przytarł bariery w zakręcie Tabac, o czym sam ze śmiechem poinformował na Twitterze. 

George Russell mógł rozbić swój bolidGeorge Russell mógł rozbić swój bolid F1 TV

Kubica odmieni sezon wyścigiem w Monako?

Mimo że Kubica przegrał kolejne kwalifikacje z Georgem Russellem, można było odnieść wrażenie, że w sobotę bolid wreszcie pracował. Kubica wspominał po kwalifikacjach, że wreszcie czuć było dobry feeling, a warunki atmosferyczne pozwoliły na uzyskanie lepszej przyczepności. Auto stało się w pewien sposób konkurencyjne, choć tylko w stosunku do George'a Russella. Do znalezienia się przed Brytyjczykiem w kwalifikacjach zabrakło może trochę szczęścia i poprawienia trzeciego, najbardziej krętego sektora.

Przed Kubicą jednak bardzo interesujący wyścig, bo gdyby udało mu się znaleźć przed Brytyjczykiem, na krętym, niebezpiecznym i bardzo wymagającym torze w Monako, Kubica wybiłby argument wszystkim, którzy twierdzą, że kierowca z nie w pełni sprawną prawą ręką nie poradzi sobie w Formule 1. Ewentualna porażka z Russellem niczego w tej kwestii nie zmieni, ale pokonanie Brytyjczyka może Kubicy bardzo pomóc. Przynajmniej w odrzuceniu plotek o rychłym zastąpieniu go przez Nicholasa Latifiego lub innego kierowcę. 

Russell dostał nowe opony, Kubica jechał na lekko zużytych

Kubica był szybszy od Russella w trzeciej sesji treningowej, od początku kwalifikacji postawił mu bardzo trudne wymagania. Russell skorzystał jednak z faktu, że w swoim drugim wyjeździe miał praktycznie pusty tor przed sobą, a w Monako to jest ważniejsze niż szczęście w legendarnym kasynie.

Dodatkowo Russell na swój ostatni wyjazd dostał nowe, miękkie opony. Dla porównania Kubica wszystkie 6 kółek przejechał na jednym komplecie. W przypadku Monako nie jest to wielka różnica, ale dlaczego Kubica nie dostał nowego kompletu opon? Po kwalifikacjach tłumaczył to sytuacją na torze i brakiem czasu na zmienienie strategii. - Mieliśmy mało czasu. To w stylu Monako, że gdy zaliczasz czyste okrążenie wyjazdowe, to możesz pokusić się o dobry czas już na pierwszym kółku. Gdy go nie masz, to jesteś w kłopotach. W dodatku do samego końca nie zdajesz sobie z tego sprawy. Brakowało nam czasu na zmianę programu, to wszystko - analizował Kubica. 

Kubica nawiąże do dawnego siebie?

W tym sezonie Kubica mógł zostać zapamiętany tylko trzy razy. Niestety, w każdym z tych przypadków Polak lądował na barierach, a przecież do dziś zagraniczni dziennikarze przypominają jego legendarne okrążenie z Monako z 2010 roku, gdy Polak prowadził może nie najlepsze, ale przyjazne Renault. Kubica uzyskał wówczas drugi czas kwalifikacji, ale jego okrążenie było wręcz perfekcyjne. Tańczył między metalowymi barierami niczym w najlepszej broadway'owskiej choreografii - pisali o nim w holenderskim magazynie - Formule 1. A Kubicy przypięto wówczas łatkę całującego się z bandami, bo jego opony niemal ocierały o metal. Tak, jak teraz robi to George Russell. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.