Robert Kubica w wyścigu o GP Hiszpanii zajął ostatnie, 18. miejsce. Na początku rywalizacji jechał przed George'm Russellem, jednak na 13. okrążeniu polski kierowca stracił swoją pozycję na rzecz zespołowego partnera. Polak opowiedział, w jaki sposób został wyprzedzony przez Brytyjczyka. - To był trochę pechowy moment. Dostałem polecenie przez radio, aby zmienić kilka ustawień, a on [Russell - przyp. red.] mnie doganiał. Ja bardziej koncentrowałem się na wprowadzaniu tych zmian i nawet nie zauważyłem, że tak szybko mnie doganiał. Możemy używać pewnych trybów do obrony i ataku, ale było już za późno, aby cokolwiek z tym zrobić - przyznał Kubica.
Kierowca Williamsa opisał wydarzenia na starcie z jego perspektywy. - Wystartowałem dość dobrze, ale na środku prostej ścisnęły mnie dwa bolidy Racing Point, więc musiałem odpuścić i straciłem sporo rozpędu w tym miejscu. Potem straciłem pozycję na rzecz George'a, chyba w zakręcie numer 2., ale odzyskałem ją w czwartym - powiedział.
Kubica zwrócił także uwagę, że jego głównym zadaniem na niedzielny wyścig było oszczędzanie opon. - Cały pierwszy etap wyścigu to było po prostu oszczędzanie opon. W zasadzie to cały wyścig na tym polegał. Zmieniliśmy strategię w trakcie wyścigu. Sądzę że z powodu neutralizacji. Dobrze że pojawił się samochód bezpieczeństwa, bo oszczędził nam sporo bólu. Inaczej, na drugim komplecie z najmiększymi oponami byłoby ciężko je oszczędzać.
Polak przyznał także, że czeka już na wyścig na ulicach księstwa Monako, który już za dwa tygodnie. - To inny wyścig. Szósty w sezonie. Czekam na niego niecierpliwie. To będzie wielkie wyzwanie. W przeszłości zawsze było, ale teraz, we współczesnych samochodach, które są jeszcze większe, będzie jeszcze bardziej wąsko - zakończył Kubica.