Sean Gelael, ścigający się w Formule 2, czyli na zapleczu F1, został zdyskwalifikowany z wyników kwalifikacji. Kierowca zespołu PREMA Racing, potrącił dwóch porządkowych, spychających jego bolid z toru w momencie, gdy się na nim zatrzymał i zgasił silnik. Żadnemu z nich nic się nie stało, a Indonezyjczyk został dopuszczony do wyścigu, do którego wystartuje z końca stawki.
Sean Gelael podczas kwalifikacji zatrzymał się na torze, po czym w jego bolidzie zgasł silnik. Gdy porządkowi pomagali zepchnąć jego auto poza trasę, Indonezyjczyk uruchomił ponownie swój samochód, co zaskoczyło dwóch mężczyzn, którzy nie zdążyli uciec po dodaniu gazu przez kierowcę.
- Gelael, będąc spychanym w bezpieczne miejsce przez porządkowych, zrestartował swój samochód, co skutkowało stworzeniem niebezpiecznej sytuacji dla porządkowych. Z tego powodu otrzymał zakaz dalszego udziału w tej sesji - czytamy w oficjalnym komunikacie sędziów. - Zdecydowaliśmy się zdyskwalifikować go z wyników sesji, ale sędziowie dopuścili go do udziału w wyścigu głównym z końca stawki.
Absurd goni absurd! Laweta wioząca bolid Williamsa miała wypadek
Absurdalnie jest również w F1 podczas GP Azerbejżdżanu, a głównym poszkodowanym był George Russell z Williamsa. Najpierw wystająca studzienka, która uszkodziła bolid Williamsa, a później kierowca lawety, który nie wziął pod uwagę wystającego dźwigu i uderzył w kładkę nad torem w Baku. Weekend F1 w Azerbejdżanie zaczął się kuriozalnie.
