Robert Kubica i George Russell mają do dyspozycji najsłabsze samochody w całej stawce F1. Polak i Brytyjczyk nie mogą przez to rywalizować z innymi kierowcami i regularnie zajmują ostatnie miejsca. W trzech pierwszych wyścigach nowego sezonu postawa Williamsa nie miała nic wspólnego ze sportową rywalizacją, a Kubica i Russell musieli skupić się na diagnozowaniu problemów, a nie ściganiu.
- Głównym problemem - moim i Roberta - jest zachowanie samochodu na wejściu w zakręt i dojeździe do jego wierzchołka. Mamy tam większe kłopoty niż na wyjściu z zakrętu. Sytuacja jest bardzo trudna w każdym aspekcie. Dlatego prowadzenie tej maszyny jest tak skomplikowane. To wina aerodynamiki, ale po części też kwestii mechanicznych. Powiedziałbym, że procentowo rozkłada się to na 75 do 25 procent - przyznał Russell cytowany przez "Motorsport Total".
Na pierwszy wyścig w Europie (GP Azerbejdżanu, 28.04) brytyjski zespół ma wprowadzić kilka zmian w swoim samochodzie. Ale George Russell nie ma pewności, czy poprawią one sytuację. - My będziemy mieć aktualizacje, tak jak inne zespoły. To nie jest tak, że tylko my mamy przygotowanego coś specjalnego. Mi osobiście nie udało się poprawić w dwóch ostatnich kwalifikacjach i wyścigach. Dlatego nadal muszę ciężko pracować, aby lepiej rozumieć ograniczenia FW42 i wykorzystywać jego możliwości - podsumował brytyjski kierowca Williamsa.