Gogle, drewniane kierownice i czepki zamiast kasków. Co różni pierwszy od 1000 wyścigu Formuły 1

Prawie 200 tysięcy widzów drżało z emocji, gdy 21 śmiałków stanęło nastarcie do pierwszego w historii wyścigu Formuły 1. Do Silverstone, bazykrólewskich sił powietrznych zawitali Król Jerzy, Królowa Elżbieta i KsiężnaMałgorzata. Oklaskiwali wszystkich kierowców, szczególnym skinieniemobdarzając startującego z drugiego rzędu, Księcia Birabongse Bhanudeja zTajlandii. 69 lat później Formuła 1 czeka na wyścig numer 1000. Różnicemiedzy nimi są takie, jak między powojennymi telefonami, a smartfonami.
Zobacz wideo

Nitka toru prowadziła między wojskowymi zabudowaniami. Do dziś część zakrętów na Silverstone nazywa się tak samo jak wtedy: Maggotts, Becketts czy Chapel. Kierowcy ubrani w zwykłe koszule lub koszulki z
krótkimi rękawami, zakładali rękawice, czepki na głowę i gogle, a następnie wskakiwali do samochodów, w których nie było mowy o pasach bezpieczeństwa. Pędzili wokół budynków i drzew z prędkością 270 km/h,
siedząc na baku paliwa i nie myśląc o braku barierek ochronnych. Dopiero w 1952 r. wprowadzono obowiązek zakładania drewnianych kasków. Taki właśnie kask uratował życie Juanowi Manuelowi Fangio, pięciokrotnemu mistrzowi świata, który wypadł z samochodu na torze Monza, łamiąc kilka kręgów szyjnych.

Współczesne samochody Formuły 1 ważą wprawdzie podobnie jak te z 1950, dokładnie 742 kg, mają za to trzykrotnie większą moc dochodząca do 1000 koni mechanicznych i rozpędzają się do ok. 350 kilometrów na godzinę. Silniki o pojemności zaledwie 1.6 litra wspomagane są systemami odzyskiwania energii kinetycznej i cieplnej. Mogą zużyć maksymalnie 110 kilogramów paliwa na wyścig, czyli na nieco ponad 300 km. W 1950 jednostki V8 zużywały około 150 litrów na … 100 km.\

Lekarze po wypadku Kubicy byli zaskoczeni jego stanem zdrowia

Kierowców chroni kask mogący wytrzymać nacisk kilku ton, system HANS, który otula szyję zabezpieczając przed urazami oraz wprowadzone rok temu HALO - pałąk osłaniający głowę przed uderzeniami lecących kół lub innych fragmentów samochodu. Zamiast koszul zawodnicy zakładają ognioodporną bieliznę z nomexu, ich ciała przytwierdzone są do fotela pięciopunktowymi pasami bezpieczeństwa, a tułów jest osłonięty przez wykonany z włókien węglowych kadłub, niezwykle odporny na wszelkie uderzenia. Gdy Robert Kubica wpadł w ścianę toru w Montrealu, czujniki w jego samochodzie wykazały przeciążenia dochodzące do 75 G. Lekarze przecierali oczy ze zdumienia, patrząc jak Polak wyszedł z kraksy praktycznie bez szwanku.

Kiedy Giuseppe Farina przekraczał jako pierwszy linię mety w Grand Prix Wielkiej Brytanii w 1950 roku jego zbolałe ręce, pozdzierane od zmiany biegów, kręciły wielką, drewniano-aluminiową kierownicą. Obecnie kierownice wykonane są z włókien węglowych, fiberglasu, tytanu i silikonu, mają ciekłokrystaliczne wyświetlacze, ponad 20 przycisków i pokręteł i tyle funkcji, że sami kierowcy nie są w stanie ich zapamiętać. Sztab inżynierów monitoruje wszystkie możliwe dane instruując notorycznie swoich zawodników, jakie powinni wybrać w danym momencie ustawienia, by poprawić osiągi, oszczędzać paliwo lub zaatakować na torze rywala. Gdy w 2016 roku wprowadzono zakaz przekazywania takich komunikatów, mistrz świata Lewis Hamilton nie był w stanie wprowadzić odpowiednich ustawień i stracił szansę na zwycięstwo w Azerbejdżanie.

Tylne skrzydła, charakterystyczna dla współczesnych bolidów, pojawiły się po raz pierwszy w 1968 roku. Zasada działania była oczywiście podobna, tyle że te z 2019 roku dysponują systemem DRS, zmniejszającym w razie potrzeby opór powietrza i pozwalającym na skuteczniejsze wyprzedzanie. Konstruktorzy głowią się nad zbudowaniem takich elementów aerodynamicznych, by powietrze idealnie opływało samochód, generując jak największy docisk. Współczesny bolid mógłby przy prędkości 160 km/h jechać po suficie i nie spadłby na ziemię.

Średnia wieku kierowców spada

Średnia wieku kierowców z pierwszego wyścigu wynosiła 39 lat. Dziś tyle ma najstarszy w stawce Kimi Raikkonen. Aż 7 kierowców szykujących się do tysięcznego wyścigu nie ukończyło nawet 23 roku życia. Wśród nich jest Holender Max Verstappen - najmłodszy zwycięzca wyścigu w historii Formuły 1. Triumfował w Hiszpanii w 2016 roku mając zaledwie 18 lat. Gdy Luigi Fagioli wznosił puchar za zwycięstwo w 1951 roku, miał dokładnie 53 lata i 22 dni.

Sporo elementów spina jednak pierwszy z 1000. wyścigiem. Wciąż startują samochody Alfy Romeo, wyścig kończy flaga w szachownicę, a opony pozostają jedynym punktem styku samochodu z asfaltem. W GP Chin, tak jak podczas GP Wielkiej Brytanii w 1950 r, wystartuje kierowca z Tajlandii - Alexander Albon. Nic a nic nie zmieniła się tylko żądza zwycięstwa. Max Verstappen zapytany kiedyś o to, czy cieszy się z trzeciego miejsca w klasyfikacji końcowej mistrzostw świata burknął wściekły - Trzeci to nawet nie jest pierwszy przegrany.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.