Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
W Australii i Bahrajnie kierowcy stajni z Grove tracili ponad sekundę do najbliższych rywali. Kubica dał jasno do zrozumienia, że jeśli w Chinach będzie inaczej, to powodów tego należy upatrywać nie w rozwoju bolidu, ale warunkach panujących na torze.
- Pierwsze trzy tory w kalendarzu bardzo różnią się między sobą. Australia nie jest permanentnym torem, a w Bahrajnie mamy do czynienia z wysokimi obciążeniami tylnych opon - opisał początek sezonu Kubica.
- Myślę, że Szanghaj jest lekko zbliżony do Australii, ale z drugiej strony mamy tu bardzo długą prostą, która komplikuje przygotowanie ustawień, poprzez dobranie poziomu docisku, oporów aerodynamicznych i temperatury. Prognozy zapowiadają chłodny weekend. Zobaczymy, jak w tych warunkach poradzi sobie nasz bolid - powiedział polski kierowca.
- Będę jednak zaskoczony, gdyby okazało się, że jest tu zdecydowanie inaczej. Mam nadzieję, że będziemy w innej formie, ale jeśli okaże się ona lepsza, to tylko ze względu na warunki, a nie inne rzeczy. Zobaczymy - cel pozostaje bez zmian. Postaramy się o jak najlepszy wynik z tym co mamy do dyspozycji - zapowiedział.
Kubica dodał, że bolid z jakiego korzystał w Bahrajnie był "dokładnie tym samym", z którego korzystał w trakcie weekendu w Australii. W Melbourne Kubica uszkodził podłogę, ale na torze Sakhir nie otrzymał nowej lecz tylko naprawioną, ze względu na opóźnienia zespołu w produkcji części.
Polak dodał, że jeszcze nie wie, czy w Chinach Williams będzie dysponował nowymi elementami bolidu. Więcej o F1 przeczytasz na f1wm.pl.