- Mamy długą listę tematów. Musimy omówić kwestie zarządzania, przychodów, limitów finansowych, przepisów technicznych, standaryzacji. Sporo tego - powiedział w rozmowie z "Motorsportem" Mattia Binoptto, szef Ferrari. Włoski zespół od dłuższego czasu negocjuje z władzami F1. Wszystko przez proponowane zmiany, które od sezonu 2021 miałyby wyrównać rywalizację wszystkich zespołów. Federacja FIA w porozumieniu z F1 chce dokonać zmiany systemu nagród i wprowadzić nowe przepisy techniczne, słowem: zmniejszyć przewagę gigantów takich jak Ferrari nad resztą stawki.
Zespół z Maranello, podobnie jak wszystkie inne, propozycję nowych przepisów poznał w marcu. Od tamtej pory rozmawia z władzami, nie godząc się na większość propozycji. Binotto zdradził jednak, że do porozumienia nie jest daleko. - To, że lista problemów jest długa nie oznacza, że jesteśmy daleko od porozumienia. Jestem pozytywnie nastawiony do dyskusji, jaka się toczy w tej chwili. Jestem optymistą, znajdziemy odpowiednią równowagę - przyznał.
Jeśli jednak Ferrari z szefami F1 się ostatecznie nie porozumie, to w najgorszym wypadku od sezonu 2021 wycofa się z rywalizacji.