F1. Testy szansą na poprawę sytuacji dla Williamsa? We wtorek rusza pierwsza sesja

We wtorek rozpoczyna się pierwsza z dwóch zaplanowanych na ten sezon sesji testowych. Na torze Sakhir zespoły przez dwa dni będą mogły pracować nad rozwojem swoich maszyn, a dodatkowo zespoły McLarena i Toro Rosso będą pomagać Pirelli w pracy nad oponami.
Zobacz wideo

W tym roku zaplanowane zostały dwie sesje testowe w trakcie sezonu. Pierwsza z nich rozpocznie się już we wtorek na torze Sakhir i potrwa dwa dni. Następne oficjalne testy tuż po weekendzie F1 odbędą się na torze Montmelo pod Barceloną, po GP Hiszpanii w połowie maja.

W jaki sposób przebiegają testy?

Podobnie jak w trakcie testów przedsezonowych, sesja rozpoczyna się o 9:00 i potrwa do 18:00, z godzinną przerwą o 13:00. Każdy z zespołów może korzystać z jednego bolidu, poza McLarenem i Toro Rosso, które użyczą swoją drugą maszynę do prac na rzecz Pirelli. Pomoc włoskiemu dostawcy opon nie daje jednak możliwości rozwoju swoich samochodów, ponieważ ekipy nie mogą zmieniać ustawień w swoich bolidach, ani sprawdzać żadnych nowych rozwiązań. Ich jedynym zadaniem jest dostarczenie jak największej ilości informacji na temat ogumienia.

Testy młodych kierowców

Często testy w trakcie sezonu mylnie nazywa się "testami młodych kierowców". Regulamin sportowy nakazuje, aby podczas dwóch z czterech dni, w bolidzie zasiadał "młody kierowca". Zgodnie z zasadami, za takiego uznaje się zawodnika, który nie przejechał w swojej karierze więcej niż dwóch wyścigów w F1. Mając na uwadze, że w tym roku pierwsza sesja testowa odbywa się już po drugiej rundzie mistrzostw świata, kierowcy etatowi, tacy jak George Russell, Lando Norris, Alexander Albon spełniają ten wymóg regulaminowy. Zespoły więc chętnie będą wykorzystywać tę lukę w przepisach, bo zespoły McLarena i Toro Rosso już zapowiedziały, że ich kierowcy spędzą podczas tych testów odpowiednio 1,5 dnia oraz całe 2 dni.

Testy szansą dla Williamsa?

Po wyścigu w Bahrajnie Robert Kubica był bardzo niezadowolony z pracy swojego bolidu. W wywiadzie dla Eleven Sports podkreślał, że przez cały weekend, w którym przejechał ok. 140 okrążeń, jeden z zakrętów przejeżdżał o 20-25 km/h wolniej niż inni, a mimo tego miał ogromne problemy, by utrzymać się na torze. To najlepiej obrazuje, jak fatalną maszyną obecnie ściga się Polak. Ekipa z Grove musi więc szukać każdej okazji, aby mieć możliwość jazdy i szukania powodu takiego stanu. Williams chce jeszcze w tym sezonie zdobyć choć kilka punktów, ale żeby było to możliwe, trzeba jak najszybciej doprowadzić maszynę do stanu, który pozwoli na rywalizację. Potem pozostanie jeszcze mozolne strat do reszty stawki, a w tym momencie różnica jest ogromna, co najlepiej obrazują kwalifikacje na torze Sakhir, gdy George Russell stracił do najbliższego rywala ponad 1,5 sekundy.

Debiut syna Michaela Schumachera

Mick Schumacher, syn Michaela Schumachera, został na początku roku nowym juniorem stajni z Maranello. Jak potwierdzono, urzędujący czempion Mistrzostw Europy Formuły 3 zasiądzie w następny wtorek za kierownicą Ferrari, debiutując za sterami współczesnego bolidu Formuły 1. Dotychczasowe doświadczenie Niemca ogranicza się do krótkiego przejazdu Benettonem B194 w sierpniu 2017 roku. W ramach bliskiej współpracy Ferrari oraz Alfy Romeo, 20-latek w środę przesiądzie się do bolidu C38 zespołu z Hinwil.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.