Robert Kubica już w Australii podkreślał, że jego głównym zadaniem na treningi było omijanie krawężników, byle tylko nie uszkodzić samochodu. Przed weekendem w Bahrajnie powiedział dokładnie to samo, dodając, że dwa tygodnie temu uszkodził jedyną podłogę po najechaniu na tarki ograniczające tor. Wstępnie wydawało się, że wpływ zniszczeń na tempo będzie marginalny, jednak ostatecznie po analizie danych okazało się, że znacznie ograniczyło to możliwości maszyny FW42.
Williams bardzo późno skończył prace nad bolidem na sezon 2019 i stracił pierwsze dwa dni testów. W GP Australii jego bolidy były zdecydowanie najwolniejsze w stawce i nic nie wskazuje na to, by sytuacja miała się zmienić w najbliższym czasie. - Nieuchronnie mamy trochę zaległości ze względu na spóźnienie na testy, ale wszyscy pracowali bardzo ciężko, by upewnić się, że mamy zapasowe części - odpowiedziała na zarzuty Roberta Kubicy Claire Williams w rozmowie ze Sky Sports.
- Mamy części zapasowe do wszystkiego, czego potrzebujemy. Musimy tylko zadbać o to, by kierowcy nie zrobili na torze niczego, co mogłoby temu zagrozić. Myślę, że wiele zespołów znajduje się w podobnej sytuacji na tym etapie sezonu. Oczywiście, nie pomogliśmy sobie, ale nie przejmuję się tym zbytnio - dodała Williams.
W piątkowych treningach F1 przed GP Bahrajnu Robert Kubica dwukrotnie zajął 20. miejsce. Do pierwszego Sebastiana Vettela stracił cztery sekundy, natomiast do George'a Russella - swojego partnera z Williamsa - stracił prawie sekundę. Kubica po treningach stwierdził, że jego bolid zachowuje się zdecydowanie inaczej od Russella. Williams nie wie, jak rozwiązać ten problem.