F1. Timo Glock broni Kubicę po nieudanym wyścigu o GP Australii

Timo Glock postanowił stanąć w obronie Roberta Kubicy po rozczarowującym Grand Prix Australii. Niemiec bacznie obserwował postępy 34-latka i uważa, że prezentował poziom George'a Russella.
Zobacz wideo

Polak powrócił do startów w Formule 1 po ośmioletniej przerwie, spowodowanej wypadkiem w rajdzie. Osiągi Polaka w Melbourne za kierownicą bolidu Williamsa były jednak rozczarowujące, głównie przez problemy techniczne, błąd w kwalifikacjach oraz kontakt na starcie wyścigu z Pierre'em Gasly, po którym konieczne było założenie zużytego przedniego skrzydła.

- Oczywiście, prowadzenie bolidu jedną ręką stawia go w gorszej sytuacji, niż gdyby to robił dwoma - stwierdził Timo Glock, rywal Kubicy z torów Formuły 1 w latach 2008-2010. - Przyglądałem się jednak szczegółowo jego czasom okrążeń i był na poziomie Russella. Kiedy jeździsz dla niekonkurencyjnego zespołu, głównie musisz uważać gdzie jesteś dublowany oraz ile czasu na to tracisz. Znam to z własnego doświadczenia - powiedział Niemiec.

Kubica został zapytany, czy po trudnym weekendzie w Australii nie żałuje powrotu do Formuły 1. - Mógłbym ścigać się w GT3 lub DTM i mieć mniejszy stres, a nawet większą radość z jazdy czy lepsze wyniki. Jest jednak powód, dla którego tutaj się znalazłem. Po wyścigu, mimo wszystkich trudności, poczułem, że osiągnąłem coś wielkiego - stwierdził 34-latek. Więcej o F1 przeczytasz na f1wm.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.