F1. "Gdy patrzyłem na Roberta Kubicę, było mi przykro". Williams ma koszmarne problemy

Rozczarowanie to pewnie mało powiedziane. A właśnie o rozczarowaniu pisała w oficjalnym komunikacie Claire Williams, szefowa jednej z najbardziej zasłużonych ekip w historii Formuły 1, gdy informowała o kolejnym opóźnieniu w testach. Williams stracił już dwa dni testowe i wciąż nie wiadomo, kiedy dokładnie pokaże po raz pierwszy swój samochód na 2019 rok. Bolid Roberta Kubicy osiąga w symulatorze czasy o dwie sekundy gorsze od zeszłorocznych.
Zobacz wideo

Kiedy patrzyłem w poniedziałek, jak Robert Kubica opuszcza motorhome Williamsa i z plecakiem zarzuconym na ramię opuszcza tor w Montmelo, było mi zwyczajnie przykro. Tyle pracy, wyrzeczeń i bólu ile przeżył w ostatnich latach, by wrócić tam gdzie jego miejsce, rozmywa się w zakamarkach fabryki w Grove. To właśnie tam mieści się siedziba Williamsa, jednej z najbardziej zasłużonych ekip w historii Formuły 1. Williams zdobył 9 tytułów wśród konstruktorów i miał takich kierowców jak Alain Prost, Ayrton Senna, Nigel Mansell, czy Nelson Piquet. I choć teraz zatrudnia ponad 900 pracowników nie jest w stanie przygotować na czas samochodu.

Williams ma mniej czasu na zbieranie danych

Czy dwa dni opóźnienia to dużo? Dużo, biorąc pod uwagę, że zespoły mają na testy zaledwie 8 dni. Wciąż nie wiemy także, czy rzeczywiście FW42 pojawi się na torze w środę. A jeśli tak, to raczej popołudniu niż rano. Mniej czasu na zbieranie danych, mniej czasu na sprawdzanie ustawień i mniejszy margines błędu, jeśli z samochodem coś się stanie i utknie w garażu. Jakby tego było mało, dla kierowców Williamsa każdy przejechany kilometr jest na wagę złota. Przecież George Russell to debiutant w Formule 1, a Robert Kubica, choć osiągnął już wiele, też mówi o swoim debiucie biorąc pod uwagę jak bardzo zmieniły się samochody i jak mało miał z nimi do czynienia w zeszłym roku. To trochę tak, jakby wymagano od tenisisty, by po długiej przerwie w występach, zagrał w finale Wimbledonu opowiadał przy okazji zeszłorocznych testów w Abu Zabi.

Williams słabnie jako konstruktor?

Martwi mnie też nieco szerszy obraz tego co dzieje się w Williamsie. Odkąd dyrektorem technicznym został w 2017 r. Paddy Lowe zespół spadł z 5. na ostatnie miejsce w tabeli konstruktorów. W zeszłym roku stracił też wielu ważnych pracowników. Odeszli między innymi: szef projektantów Ed Wood, szef działu aerodynamiki Dirk de Beer oraz szef działu osiągów Rob Smedley. Wielki kryzys i rekonstrukcje zespołu przeżywa także McLaren, ale o ile tam co chwilę słychać było o nowych, znanych nazwiskach które dołączały do ekipy (Andreas Seidl, Gil de Ferran, James Key) o tyle w Williamsie … cisza. Paddy Lowe tłumaczył nawet, że woli rekonstrukcje zespołu bez rozgłosu, który towarzyszy McLarenowi, ale wygląda na to że górą jest na razie ta druga ekipa. Zaliczyli właśnie najlepszy pierwszy dzień testów od 2015 roku.

Niepokój budzi także to, że szefowa Williamsa schowała głowę w piasek. Claire Williams jest na torze pod Barceloną, pozuje do zdjęć z kibicami, ale nie chce się publicznie wypowiadać na temat sytuacji w zespole. Właśnie teraz, w momencie ewidentnego kryzysu, taka wypowiedź potrzebna jest najbardziej. Co się dzieje w fabryce, dlaczego wciąż nie ma samochodu, jakie mają problemy?  Na te odpowiedzi czekają kibice i dziennikarze.

Williams straci jeszcze więcej do czołówki?

Niestety wieści z Grove nie są najlepsze. Jak donosi dziennikarz BBC Andrew Benson samochód zostanie wysłany z Wielkiej Brytanii najwcześniej we wtorek popołudniu. Mało tego. Jego zdaniem czasy osiągane w symulatorze są o 2 sekundy gorsze od zeszłorocznych, co sugeruje, że Williams straci do rywali jeszcze więcej niż rok temu. Inni znani dziennikarze w świecie Formuły 1: Dieter Rencken z Racing Lines i Mark Hughes z Motor Sport Magazine wypowiadali się w wywiadach dla Eleven Sports dokładnie w tym samym tonie - w Williamsie coś złego dzieje w kluczowych działach projektowych. Bo samochód Formuły 1 to nic innego jak skomplikowany projekt. Trzeba go wymyślić, narysować i skonstruować w założonym terminie. Zupełnie jak z domem, mostem, czy stadionem. Różnica polega na tym, że na stadionie da się zagrać, nawet jeżeli brakuje jednej z trybun, a z samochodem już tak nie jest.

Na razie Williams systematycznie wykreśla ze swojego planu wszystkie wystąpienia kierowców, a także Claire Williams i Paddy’ego Lowe. Najbliższe aktywności planowane są na środę, na torze i poza nim. Wciąż jest szansa na to, że FW42 zaskoczy nas pozytywnie. Na zmianę mają nim pojechać Robert Kubica i George Russell. Znając determinację Kubicy jednego możemy być pewni. Tak jak zrobił wszystko, by wrócić na tor, tak samo stanie na rzęsach, by Williams jeździł najszybciej, jak to możliwe.

Autor jest także komentatorem F1 w Eleven Sports

Więcej o:
Copyright © Agora SA