Czytelnicy Sport.pl wybrali Ikonę Sportu 2018. W głosowaniu zakończonym 7 stycznia o godz. 12:00 oddano 159 675 głosów. W ubiegłym roku zwycięzcą został Robert Kubica, który wyprzedził Roberta Lewandowskiego i Łukasza Kubota. W plebiscycie oddaliście wówczas 72 tysiące głosów.
Przez lata mozolnej pracy, gdy inni mówili "nie da się", on udowadniał jak to zrobić. W 2017 roku udowodnił przed samym sobą, że jest w stanie znów poprowadzić samochód Formuły 1. Testy z Renault i Williamsem sprawiły, że nagle znalazł się w grze o fotel kierowcy wyścigowego. Batalię przegrał z Siergiejem Sirotkinem. Ale znów sie nie poddał.
Zaakceptował rolę kierowcy rezerwowego Williamsa i jak najlepiej starał się wykorzystać czas, pracując dla legendarnego zespołu F1. Swojej roli poświęcał się w stu procentach. Spędzał długie godziny w symulatorze, dostarczał wartościowych informacji podczas nielicznych jazd w piątkowych treningach i testach. Odrobił też lekcję z zakulisowych gier. Przekonał Williamsa do tego, że jest tym, kogo potrzebują. I znów jest kierowcą Formuły 1.
To co osiągnął w ostatnich miesiącach jest wielkim sukcesem, przede wszystkim jego samego. Teraz ma cały sezon, by przekonać siebie, ale i wszystkich innych, że wciąż jest tak szybki jak kiedyś, gdy wskazywano go na przyszłego mistrza świata Formuły 1. Jego historia jest gotowym scenariuszem filmowym, ale znając Kubicę ostatnie sceny nie zostały jeszcze spisane.