Kubica, który jest rezerwowym kierowcą Williamsa, od lat objeżdża tory F1 na rowerze, by poznać lub przypomnieć sobie jak najwięcej szczegółów i przekazać wiedzę zespołowi.
Nie inaczej było w czwartek.
Żartobliwy komentarz Holendrów relacjonujących wydarzenia z Sao Paulo odnosi się do pracy wykonanej przez Polaka. Kubica w mediach społecznościowych pochwalił się, że rundę o długości 4309 m pokonał 28 razy.
W niedzielę 11 listopada na torze Interlagos odbędzie się przedostatni wyścig w tym sezonie F1. Tytuł mistrzowski zapewnił już sobie Lewis Hamilton, zajmując ostatnio czwarte miejsce w Grand Prix Meksyku.
Pod koniec sezonu większe emocje od rywalizacji na torze wzbudzają informacje o przyszłości poszczególnych kierowców. I tu szczególnie dużo uwagi poświęca się Kubicy.
Polaka chcą Williams i Ferrari. Podobno pierwsi w roli kierowcy wyścigowego, a nie rezerwowego jak w tym sezonie. Natomiast drudzy chcą, by Kubica był u nich kierowcą symulatora.
- Myślę, że jesteśmy blisko decyzji. Deadline, przynajmniej w mojej głowie, jest bardzo blisko. W ciągu kilku dni zdecyduję, co chcę robić i co uważam za najlepszy kierunek dla mnie - mówi Kubica.
- Kubica dobrze odczytał to, co się dzieje w Williamsie i to, jak funkcjonują najważniejsze media. Sytuacja z poprzedniego roku, gdy na ostatniej prostej stracił fotel, stała się jego medialnym atutem. Propozycja z Ferrari, która wydaje się więcej niż korzystnym planem B, dorzuciła kolejne asy do rękawa. I na ostatniej prostej to Kubica sprawia wrażenie, jakby rozdawał karty - pisze w swoim komentarzu do tej sprawy Michał Owczarek.